Anna Machińska, reporterka programu "W tyle wizji", została słownie zaatakowana przez współpracownika Obywateli RP, a teraz wyrasta na prawdziwą gwiazdę prawicy.
Anna Machińska, reporterka programu "W tyle wizji", została słownie zaatakowana przez współpracownika Obywateli RP, a teraz wyrasta na prawdziwą gwiazdę prawicy. Fot. Screen z TVP / "W tyle wizji"

Internauci, zwłaszcza ci kibicujący "dobrej zmianie", rozpływają się nad reporterką TVP, którą słownie obrażono podczas piątkowego protestu przed Sejmem. W sieci piszą o niej "nasza pani Ania", komplementują jej urodę, odwagę, wróżą karierę i uważają, że Magdalenie Ogórek wyrosła poważna konkurentka.

REKLAMA
Zaatakowana
Piątek przed Sejmem. Prawo i Sprawiedliwość właśnie przegłosowało swoje ustawy sądownicze, które konstytucjonaliści uznali za niekonstytucyjne. Ludzie tłumnie wyszli na ulice, by zademonstrować swój sprzeciw. Pisarka Klementyna Suchanow opowiedziała nam, jak funkcjonariusze policji spacyfikowali protestujących, którzy obrzucili jajami limuzyny polityków.
logo
Reporterka Anna Machińska podczas piątkowej manifestacji przed Sejmem. Fot. Screen z TVP Info
Ale tego dnia należy odnotować jeszcze jeden incydent sprzed Sejmu. Młoda reporterka programu "W tyle wizji" (TVP) w towarzystwie operatora zjawia się przed Parlamentem. – Tradycyjnie pojechaliśmy pod namiot KOD-u, by zrobić materiał. Chcieliśmy podpytać, czy to prawda, że szykowana jest akcja, by zablokować Sejm i nie wypuścić polityków – powie potem Anna Machińska w TVP. I wytłumaczy: "przy robieniu materiału zaatakowała nas najbardziej radykalna grupa, czyli Obywatele RP".
Reporterka Anna Machińska
na antenie "W tyle wizji" (TVP)

Pojechałam z operatorem (przed Sejm - red.) i zadawałam pytania, jak zawsze grzecznie, kulturalnie. Uważam, że należy odnosić się z szacunkiem do drugiej osoby. Nie ma nigdy z tym problemu, raczej niektórzy mnie lubią na tych demonstracjach. Pojawiają się te same twarze, więc spotykamy się, rozmawiamy . Pojechaliśmy, chcieliśmy robić materiał, wtedy kilka pań nas obleciało, zaczęło atakować, jakieś nalepki na nas nalepiać. Więc operator zdecydował, że tę nalepkę sobie odklei i odda tej pani. Stąd jest ta cała akcja. Pani uznała, że operator ją zaatakował. Cała ekipa demonstrujących zleciała się do nas, pani złożyła zawiadomienie jakoby nasz operator ją zaatakował.

Mocne słowa padły z ust Franciszka Jagielskiego, który współpracuje z Obywatelami RP. "Szoruj stąd, bo nikt cię tu nie lubi" – tak zwrócił się do pracowników TVP. Machińska spokojnie apelowała o wzajemny szacunek. "Nikt was tu nie potrzebuje", "Jesteście kłamczuchami" – odzywa się ktoś z tłumu. "Kogo ty nagrywasz obywatela, który o tę Polskę walczył w latach 70. i 80.? O co walczyłem, o to żebyś teraz stał tutaj i podjudzał?" – pyta. Młoda dziennikarka odpowiada, że jej rodzice i dziadkowie też walczyli. "Wstyd i hańba" – skanduje zgromadzony tłum. A mężczyzna rzuca: "Więcej szacunku mam dla k***y spod latarni".
Murem za pracownikami staje TVP, która w wydanym oświadczeniu deklaruje, że w poniedziałek zostanie złożone zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa "w związku z utrudnianiem obowiązków służbowych dziennikarzowi TVP" – czytamy w komunikacie TVP. Głos w sprawie zabierają też oburzeni politycy partii rządzącej, m.in. Joachim Brudziński i przedstawiciele policji.
Nazajutrz skruchę okazuje lider Obywateli RP. Paweł Kasprzak przeprasza dziennikarkę i kilkukrotnie podkreśla, że słowa, które usłyszała w piątek, nigdy nie powinny paść. – Padły, mimo że usiłowałem powstrzymać tego człowieka, który z nami współpracuje od wielu miesięcy i któremu sporo zawdzięczamy. Wbrew temu co twierdzi TVP, nie jest to uczestnik naszego ruchu – powiedział Kasprzak. Jednocześnie podkreślił, że Obywatele RP nie zamierzają się od niego odcinać, a wręcz przeciwnie – pomagać w "tych kłopotach, które niewątpliwie go czekają".

Konkurencja dla Ogórek

Dwudziestoparoletnia Anna Machińska niemalże od razu wyrasta na bohaterkę prawicy. W sieci aż roi się od głosów wsparcia, internauci chwalą jej odwagę, skromność, łagodność, urodę. Deklarują solidarność, zapewniają, że "murem stoją za panią Anią". I krytykują tych, którzy uważają, że "dziennikarka reżimowej telewizji sprowokowała Obywateli RP". Niektórzy uważają, że już "rozpoczęła walkę z doktor Magdaleną Ogórek o palmę pierwszeństwa na medialnej prawicy".
Jednak nikt szczególnie nie zna jej zasług, nie wie, czym się wcześniej zawodowo zajmowała. – Reporterka, która od ponad 400 odcinków chodzi na demonstrację – mówi o Machińskiej, prowadząca "W tyle wizji" Dorota Łosiewicz. – Niektórzy się śmieją, że jestem specjalistką od KOD – rzuca Machińska na antenie "W tyle wizji". I dodaje, że nieraz już słyszała obelgi od ludzi, którzy "walczą o wolność słowa, demokrację i wolne media". – Że jestem panną lekkich obyczajów, że się sprzedaję – żali się reporterka.
logo
Anna Machińska w towarzystwie Rafała Ziemkiewicza i Doroty Łosiewicz, prowadzących progam "W tyle wizji". Fot. Screen z TVP / "W tyle wizji"
W sieci niewiele można wyczytać o Annie Machińskiej. Wiadomo, że zanim została dziennikarką TVP, to pracowała w studenckiej telewizji internetowej UKSW – PandaTV, której pomysłodawcą jest ks. Jan Przybyłowski, kierownik Katedry Teologii Pastoralnej i Nauk Pomocniczych. A wielu reporterów tej telewizji ma otwartą drogę do TVP, którą poszła także Machińska. – Ania była u nas reporterką, fajne wywiady przeprowadzała, radziła sobie. Dobrze wspominam ten czas. Nie mogłabym na nią powiedzieć złego słowa – mówi nam Marlena Kałużyńska-Tyburska z Panda TV. Dodaje, że Machińska jest absolwentką dziennikarstwa na UKSW na wydziale teologicznym. – Ma wpojone wysokie wartości, jest kulturalna ze względu na wydział teologiczny i specyfikę tego uniwersytetu. Nasze studia nie są stricte dziennikarskie, ale na koniec nauki otrzymujemy tytuł magistra teologii – precyzuje Marlena Kałużyńska-Tyburska.
Michał Rachoń, dziennikarz TVP, na Twitterze dodaje: że Machińska, absolwentka teologii (z wyróżnieniem) przez jakiś czas była katechetką. Również Rachoń chwali, że obrażona przez Obywateli RP, dziennikarka jest odważna i "swoją pracą zawstydza media salonu #3RP". Zauważa, że "daje przykład jak naprawdę powinien pracować reporter. Brawo!". – Obawiam się, czy mama pozwoli ci przychodzić jeszcze do pracy – mówi do nowej gwiazdy prawicy Dorota Łosiewicz na antenie TVP. Ta z uśmiechem na twarzy zapewnia, że "da radę". Anna Machińska do czasu publikacji tekstu nie odpowiedziała na naszą prośbę o rozmowę.