Gdy podlaski exludowiec informował, że staje się człowiekiem "dobrej zmiany", wydawało się, iż w ten sposób unicestwia klub parlamentarny PSL, który ze względu na zbyt małą liczbę członków zostanie zdegradowany do rangi koła. Już na wspomnianej konwencji w Kraśniku lider ludowców
Władysław Kosiniak-Kamysz oznajmił jednak, że "polityczni kłusownicy przegrali". Wiedział bowiem, iż po odejściu Baszki jego klub ocaleje, gdyż przeformuje się w klub federacyjny, współtworzony z posłami Unii Europejskich Demokratów. W poniedziałek oficjalnie to wszystko potwierdzono. I jasnym stało się, iż
Baszce nie powiódł się plan zniszczenia klubu PSL.