Ostatnie tygodnie są bardzo trudne dla Prawa i Sprawiedliwości. W wyniku kryzysu spowodowanego nagrodami, które przyznała ministrom Beata Szydło, poparcie dla partii rządzącej spadło do dawno nie widzianego poziomu. Koniec dobrej passy PiS wieszczą nawet dziennikarze bliscy partii rządzącej. Przywołują 2007 rok, bo sytuacja wydaje im się podobna.
Poważne problemy PiS zauważają znani publicyści. Nawet ci sympatyzujący z rządzącą prawicą. Marcin Makowski z "Do Rzeczy" jest zdania, że widać zużywanie się władzy i porównał obecną sytuację do 2007 roku, kiedy partia Kaczyńskiego niespodziewanie przegrała z PO. Zwraca uwagę, że kłopoty PiS rozgrywają się przy dobrych wynikach gospodarczych, uregulowanych kwestiach socjalnych i słabej opozycji.