
Polacy mecz o honor wygrali, ale ciężko nazwać ich zwycięstwo godnym. Odniesionym w ferworze walki z przeciwnikiem. Ostatnie 10 minut spotkania było szczególnie żenujące. Do tego, co się wydarzyło na murawie (a może raczej nie wydarzyło), odniósł się przed kamerą TVP Kamil Grosicki.
REKLAMA
– Najważniejsze było zwycięstwo i pokazanie się z jak najlepszej strony. Ale końcówka to był kabaret. Nie wiedziałem, o co chodzi. Im wystarczała porażka 0:1, a my chcieliśmy wygrać i udało się to – powiedział Kamil Grosicki w pomeczowym wywiadzie.
W efekcie w końcówce meczu Polacy nie podejmowali żadnych akcji mających zagrozić bramce Kawashimy. Zadowoleni minimalnym jednobramkowym zwycięstwem wymieniali piłkę na swojej połowie. Japończycy również bardzo protekcjonalnie podchodzili do utrzymania wyniku, który dawał im awans. Dosłownie chodzili po murawie i klepali piłkę między sobą. Przez to kibice zamiast emocjonującego widowiska zobaczyli absolutnie zawstydzającą końcówkę. Zresztą i mecz sam w sobie nie był porywający.
Przypomnijmy: Polacy wygrali w meczu o honor z Japonią, kończąc swoją przygodę z mundialem w Rosji. Bramkę w 59. minucie zdobył Jan Bednarek. Z grupy H do kolejnej fazy Mistrzostw Świata awansowały drużyny Japonii i Kolumbii. Dodajmy, że Japończykom wystarczyła porażka dzięki nietypowym zasadom fair play.
źródło: TVP Sport
