Nie tylko imperium biznesowo-medialne ojca Rydzyka oraz armia "Misiewiczów" w spółkach żeruje na publicznym majątku. Do państwowej kasy, a więc pieniędzy nas wszystkich, przyssała się właśnie Fundacja Tomasza Sakiewicza. Popłynie do niej ponad siedem milionów złotych. I nie ma znaczenia, że wcześniej podobna dotacja została wstrzymana przez Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych.
"Jak nie o. Rydzyk to środowisko Gazety Polskiej obdaja państwo. Podobno efekty programu 'Koryto+' mają być widoczne już w kampanii" – ironizował na Twitterze Jacek Nizinkiewicz, dziennikarz "Rzeczpospolitej”.
"To jest oburzające"
"Wiecie na co idzie #opłatapaliwowa ? Na pisowskie prywatne 'wolne media'" – napisała z kolei Ewa Lieder z Nowoczesnej i poinformowała o złożeniu do Najwyższej Izby Kontroli wniosku o przeprowadzenie kontroli w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, z którego mają pochodzić pieniądze dla ludzi Sakiewicza.
– Zastanawiamy się, co z tym jeszcze zrobić w sensie prawnym. Mamy bowiem dowód na to, że już teraz bez żadnego zażenowania rząd PiS przeznacza publiczne pieniądze z naszych podatków na finansowanie prywatnej firmy medialnej, która przynosi konkretne zyski konkretnym osobom – mówi w rozmowie z naTemat Lieder.
– To jest oburzające, nie można tego zostawić – podkreśla. Ona sama łączy tę sprawę z podatkiem od benzyny. – Zasiadam w sejmowej komisji ochrony środowiska i uczestniczyłam w tych pracach. Mówiło się, że pieniądze z tego podatku pójdą na ochronę środowiska, ale nie o taką "ochronę” nam chodziło. To opozycja miała rację – wskazuje.
UE kasy nie dała
Przypomnijmy, że fundacja Tomasza Sakiewicza uruchomiła portal puszcza.tv. To na jego budowę dostanie 7,2 mln zł ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Wcześniej Fundusz przyznał jej na ten sam projekt 6 mln zł z pieniędzy unijnych.
Ale w wyniku kontroli Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych wypłatę wstrzymano, a fundacja wycofała projekt.
Jak podawało OKO.press na wniosek Komisji Europejskiej, projekt Fundacji Niezależne Media został skontrolowany przez Ministerstwo Środowiska, a potem przez Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).
Pod koniec ubiegłego roku fundacja Sakiewicza wycofała nawet wniosek o unijne dofinansowanie z Brukseli, ale na początku br. zawarła umowę z NFOŚiGW dotyczącą projektu o dokładnie takiej samej nazwie jak poprzedni.
Zgodnie z nową umową, fundacja Sakiewicza na realizację tego projektu dostanie z Funduszu łącznie 7.155.122 złotych.Wypłacono jej już 855 tys. złotych. Portal działa już od końca maja 2018 roku.
Kim są ludzie Sakiewicza
Kto stoi za Fundacją Sakiewicza i NFOŚiGW? To bardzo ciekawa sieć powiązań personalnych, którą warto prześwietlić. Założycielami fundacji są Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "GPC", oraz Sławomir Sawicki, prawnik współpracujący z wydawcami obu tych pism.
Funkcję prezesa pełni Joanna Jenerowicz (sekretarka Tomasza Sakiewicza), a w radzie fundacji oprócz Sakiewicza zasiadają Katarzyna Gójska-Hejke (czołowa publicystka "GP", "GPC" i TV Republika) i Grzegorz Tomaszewski (prezes spółki Forum wydającej "GPC").
Jak pisał tygodnik "Newsweek", Grzegorz Tomaszewski to brat byłego szefa Lasów Państwowych Konrada Tomaszewskiego, dalekiego kuzyna (ze strony matki) samego prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Kuzynem Konrada i Grzegorza jest z kolei Jan Maria Tomaszewski – szara eminencja w TVP (doradca zarządu spółki).
Związek z portalem Puszcza.tv i zabiegami w sprawie jego uruchomienia ma ponadto kilka innych osób związanych ze środowiskiem "Gazety Polskiej"
Szefem NFOŚiGW, skąd płyną pieniądze, jest z kolei Kazimierz Kujda, były wspólnik Sakiewicza i Grzegorza Tomaszewskiego. Za swoją pracę w Funduszu Ochrony Środowiska w 2017 roku Kujda dostał łączną sumę nagród w wysokości 77 tys. zł, czyli więcej niż premier Beata Szydło. Kujda znany jest z pożyczki w wysokości 25 tys. zł, której udzielił Kaczyńskiemu.
Był też członkiem zarządu Fundacji Prasowej "Solidarności" i spółki "Słowo Niezależne", wydawcy portalu "Niezależna", w którym publikują autorzy tygodnika "Gazeta Polska", miesięcznika "Nowe Państwo" czy dziennika "GPC".
Ministerstwo Pracy wydało aż 49 mln złotych na stworzenie portalu dla osób potrzebujących pomocy społecznej. Portal działa, ale wtedy nikt nie przeznaczał publicznych pieniędzy na prywatne przedsięwzięcie grupy zawodowo-koleżeńskiej.