PiS otwiera sobie właśnie kolejny front wojny z UE. Biuro Legislacyjne Kancelarii Senatu zaalarmowało, że po przyjęciu nowelizacji ordynacji do PE, efektywny próg wyborczy będzie wynosił w Polsce 16,5 proc. i co za tym idzie rządzący znowu łamią prawo europejskie. Senaccy legislatorzy, podobnie jak ich koledzy z Sejmu, mocno krytykują także zmiany w sądownictwie. Czy ktoś ich słucha, czy to tylko głos wołającego na puszczy?
O Biurze Legislacyjnym Kancelarii Sejmu i jego dyrektorze Piotrze Kędziorze pisaliśmy już w naTemat przy okazji procedowania nad ustawami sądowymi. Ostatnio do dyskusji na temat jakości tworzonego w parlamencie prawa - wręcz w alarmistycznym tonie - włączyło się Biuro Legislacyjne Kancelarii Senatu. Szczególnie doniośle wybrzmiał głos senackich legislatorów w sprawie nowej ordynacji do Europarlamentu.
Nowa ordynacja do PE
"Zaproponowany w opiniowanej ustawie podział na okręgi wyborcze, spowoduje, że Polska będzie jedynym w Unii krajem, w którym efektywny próg wyborczy przekracza i to ponad 3-krotnie unijne maksimum 5 proc. W Polsce efektywny próg wyborczy będzie wynosił 16,5 proc. Tyle głosów w skali kraju będzie musiał otrzymać komitet wyborczy, żeby uzyskać mandat" – czytamy w przygotowanej opinii prawnej.
"Wyższy efektywny próg wyborczy ma jedynie Irlandia, ale w jej przypadku wynika to ze stosowania dopuszczalnego przez prawo unijne systemu pojedynczego głosu przechodniego (STV), który wymaga małych okręgów wyborczych" – dodaje ekspert Biura.
Całą opinię, pod którą podpisał się główny ekspert ds. legislacji Marek Jarentowski, wykładowca Instytutu Politologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, można przeczytać tutaj.
Wyraźnie zabrzmiał też ostatnio głos Biura Legislacyjnego Senatu ws. ustawy o Sądzie Najwyższym. Biuro przestrzegło senatorów przed przyjmowaniem piątej nowelizacji ustawy o SN w takiej wersji, jak uchwalił ją Sejm.
Te opinie można odczytywać jako opowiedzenie się po stronie większości środowiska prawniczego, które uważa że PiS demoluje państwo prawa, ale także jako uderzenie w dzwon alarmowy, że oto Polska naraża się na kolejne sankcje Komisji Europejskiej dotyczące łamania praworządności.
Nowelizacja ordynacji do PE łamie europejskie prawo w dwóch kwestiach: wprowadza nieproporcjonalny system wyborczy oraz wprowadza efektywny próg wyborczy wyższy niż 5 proc.
Tak PiS łamie prawo UE
– Boimy się o to, czy nowy kodeks wyborczy do Europarlamentu nie narusza prawa UE. Podobnie jest z opinią do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Posługujemy się argumentami prawnymi. To się mieści w ramach naszych kompetencji, bo musimy na takie zagrożenia zwracać uwagę – mówi w rozmowie z naTemat Roman Kapeliński, dyrektor Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu .
– Kiedyś nasze opinie miały klauzulę "tylko do użytku wewnętrznego”. Teraz są publicznie dostępne, każdy może się z nimi zapoznać – dodaje. Pytany czy senatorowie często uwzględniają opinie Biura Legislacyjnego mówi, że trudno mu to ocenić.
– Jak się porówna liczbę poprawek, którą Senat wnosi do ustaw, to w obecnej kadencji mamy tych poprawek dwa razy mniej. A ponieważ poprawki Senatu były w większości wprowadzane do ustaw z naszej inspiracji, to można powiedzieć, że jesteśmy dwa razy mniej skuteczni niż w poprzedniej kadencji – podkreśla Kapeliński. – Ale nawet w obecnej kadencji jeśli senatorowie widzą, że nasze argumenty są słuszne i rząd z którym to konsultują ma podobne zdanie, to poprawki są przyjmowane – tłumaczy.
– To jest biuro, które działa w sposób rzetelny. Z punktu widzenia opozycji ono rzeczywiście przedstawia swoje opinie zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym w Polsce – ocenia w rozmowie z naTemat Bogdan Klich, szef klubu PO w Senacie.
– Ono daje też senatorom szanse na to by mieli wgląd w niezależne opinie prawne, które nie powinny być kwestionowane. To jest szczególnie ważne w sytuacji kiedy autorytety prawnicze oraz opinie instytucji i wydziałów prawnych uczelni wyższych są przez rządzących podważane. Dlatego Biuro Legislacyjne pełni wyjątkową rolę w Senacie zdominowanym przez PiS – podkreśla Klich.
Przypomnijmy, że nowa ordynacja to PE faktycznie eliminuje z gry o Europarlament mniejsze, a nawet średnie partie i daje gigantyczną premię wyborczą dwóm zwycięskim partiom. Dziś byłyby to PiS i PO. Głosy wyborców, którzy popierają SLD, Kukiz’15, Partię Razem czy PSL zostaną bez jakiejkolwiek reprezentacji politycznej.
Zmiany w Sądzie Najwyższym
Projekt nowej ordynacji przeszedł przez Sejm ekspresowo. Wpłynął 21 czerwca 2018, a 20 lipca było już po wszystkim. Nie został poddany konsultacjom, PiS nie zgodził się też na wysłuchanie obywatelskie, czego chciała Nowoczesna.
Ale ordynacja to nie wszystko. Jednoznacznie krytyczne stanowisko Biuro Legislacyjne Senatu zajęło też ws. ustawy o Sądzie Najwyższym. Biuro przestrzegło senatorów przed przyjmowaniem piątej nowelizacji ustaw sądowych w takiej wersji, jak uchwalił ją Sejm.
"Naruszenie zasad demokratycznego państwa prawnego, uznaniowe oceny wystawiane kandydatom na sędziów przez Krajową Radę Sądownictwa, brak reprezentatywności zgromadzeń sędziowskich" - to główne niebezpieczeństwa, jakie w przegłosowanych w Sejmie przepisach dostrzegają senaccy legislatorzy. Całą opinię można przeczytać tutaj.
Jest ona podpisana przez Katarzynę Konieczko, główną ekspert do spraw legislacji. Autorka opinii krytykuje najważniejsze przyjęte przez Sejm zmiany i zaleca senatorom, aby je poprawili. Biuro Legislacyjne Senatu zwraca również uwagę, że wprowadzony wymóg posiadania wyłącznie polskiego obywatelstwa przez sędziów Sądu Najwyższego narusza - podpisaną przez Polskę, choć jeszcze nie ratyfikowaną - europejską konwencję o obywatelstwie.
Kto kieruje senackimi legislatorami? Na czele Biura Legislacyjnego stoi Roman Kapeliński, a jego zastępcą jest Adam Niemczewski.
Kapeliński ma 50 lat. Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, radcą prawnym, członkiem Polskiego Towarzystwa Legislacji. Swoją karierę urzędnika państwowego rozpoczął w Biurze Legislacyjnym Kancelarii Senatu… w 1993 r., czyli 25 lat temu. – Przeszedłem wszystkie stopnie dotyczące stanowiska legislatora i w 2006 r. zostałem dyrektorem Biura – mówi o sobie.
Jak poinformowało nas Biuro Informacyjne Senatu - w Biurze Legislacyjnym jest obecnie zatrudnionych 19 osób. Doświadczeni legislatorzy, którzy wydali opinie ws. ordynacji do Europarlamentu oraz do nowelizacji ustawy o SN, czyli Marek Jarentowski i Katarzyna Konieczko pracują w zespole ds. prawa konstytucyjnego.
"Opinie Biura Legislacyjnego stanowią jeden z elementów jego ogólnej kompetencji w zakresie świadczenia pomocy prawno- legislacyjnej na rzecz Senatu, organów Senatu i senatorów, głos Biura jest zatem głosem doradczym” – poinformowało nas Biuro Informacyjne Senatu.
Kluczowe znaczenie mają słowa o "głosie doradczym". Opinie biura nie są bowiem wiążące dla polityków. Przez ostatnie trzy lata, od kiedy PiS wprowadza zmiany w sądach, krytyczne opinie Biur Legislacyjnych zarówno Sejmu jak i Senatu na ogół nie doprowadzały niestety do poprawy jakości prawa stanowionego przez większość rządzącą.