Przeglądając codziennie setki stron internetowych coraz mniej nas dziwi. Jednak to, co znalazło się na stronach portalu fronda.pl, po prostu odbiera mowę. Autor opisuje przedwojenną Warszawę jako siedlisko grzechu. W tym kontekście stawia pytanie: "Czy Hitler był Bożym sługą?". I wychodzi mu, że miasto musiało ponieść Bożą karę za "zło", jakie tu się działo w czasach II RP.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Ten tekst - o dziwo - ze stron portalu fronda.pl wciąż nie zniknął. Do tego krążą screeny na Twitterze czy Wykopie i tysiące ludzi przecierają oczy ze zdziwienia, czytając tezy autora artykułu. Otóż dowodzi on, że totalne zniszczenie Warszawy na rozkaz Hitlera to skutek nie obłąkańczej i zbrodniczej nienawiści niemieckiego dyktatora, lecz efekt Bożego gniewu za grzechy miasta z okresu międzywojennego.
Cóż to za grzechy, którymi Warszawa "zasłużyła" na tak straszną karę? To "postęp" i "liberalizm" – wymienia autor, ubolewając, iż pod tym względem prawodawstwo II RP było jednym z najdalej idących wówczas na świecie.
W tekście pada też wyjaśnienie, dlaczego przed II wojną światową Warszawę nazywano "Paryżem wschodu". Nie tyle chodziło o piękno architektury stolicy Polski, lecz o to, iż kwitło tu nocne życie, funkcjonowały kabarety, dancingi czy kasyna.
"Trudno zatem nie podejrzewać, iż zniszczenie Warszawy oraz II wojna światowa, która tak tragicznie doświadczyła nasz kraj były karą Boga za ogrom grzechów i nieprawości, który rozlewał się niczym wielka fala po przedwojennej Polsce" – dowodzi autor. A jego "mądre" tezy rozchodzą się po sieci lotem błyskawicy.
Autor stawia w końcu pytanie: "Czy Hitler był Bożym sługą?". Powołuje się przy tym na cytaty z biblijnej Księgi Rodzaju, ale nie udziela jednoznacznej odpowiedzi. Bardziej raczej sugeruje, iż Hitler był narzędziem w ręku Boga.
Szokujący tekst na stronach portalu fronda.pl nowy nie jest – pisaliśmy o nim już parę lat temu. Teraz jednak redakcja postanowiła przypomnieć ten artykuł z okazji 74. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Portalem fronda.pl przed laty kierował Tomasz Terlikowski (2010-14). Wcześniej portal był związany z kwartalnikiem "Fronda", obecnie obie redakcje są od siebie niezależne.
"Podczas, gdy w większości krajów w tamtym czasie nielegalne i karalne były homoseksualizm, cudzołóstwo i prostytucja, w przedwojennej Polsce obrzydliwości te nie stanowiły przestępstwa ani nawet wykroczenia. Od 1932 roku, nawet niektóre z aborcyjnych morderstw zostały w II RP zalegalizowane (wówczas, gdy ciąża pochodziła z gwałtu lub innego przestępstwa, kiedy zagrażała życiu lub zdrowiu matki lub też nienarodzone dziecko było poważnie uszkodzone)."
Mirosław Salwowski, fronda.pl
Z pewnością Bóg nie chciał zatem, by w czasie Powstania Warszawskiego kobiety były gwałcone przez SS-manów, a małe dzieci zabijane z zimną krwią przez strzał w głowę. Wszechmogący pozwolił jednak na te złe działania, by pokazać nam, że zło rodzi zło. I w tym sensie była to Jego kara (...).