Sąd pierwszej instancji przyznał rację Annie Morawieckiej. W drugiej instancji sąd stwierdził, że rację ma radny Platformy Obywatelskiej z Trzebnicy Damian Sułkowski, którego Morawiecka pozwała w trybie wyborczym. "Wyroki niezawisłych sądów należy szanować, sprawiedliwości dochodzić będę innymi dostępnymi środkami prawnymi" – skomentowała.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Burmistrz z Kornelówki Anna Morawiecka, córka marszałka seniora i siostra premiera, ubiega się o stanowisko burmistrza Obornik Śląskich w powiecie trzebnickim. Kandydatura ta wzbudziła wiele emocji w lokalnym środowisku. Wiele osób mówi, że dotąd - zanim nie ruszyła kampania - ani razu nie widziało Morawieckiej w Obornikach Śląskich. A to miasto na tyle małe, że znają się tu wszyscy.
Na co dzień Anna Morawiecka jest zastępcą dyrektora Wrocławskiego Domu Literatury, a także szefuje Biuru Promocji Wrocławskich Dobrych Książek. Na start w 8-tysięcznych Obornikach Śląskich zdecydowała się dlatego, że Morawieccy mają tam dom letniskowy. To "Kornelówka", czyli dom Kornela Morawieckiego, w którym w czasach PRL dochodziło do spotkań działaczy "Solidarności Walczącej".
"Pod stołem i bez żadnego trybu"
Aby dać się poznać mieszkańcom, Morawiecka organizuje liczne spotkania. I tego właśnie dotyczył sądowy spór w trybie wyborczym. Radny powiatu trzebnickiego Damian Sułkowski na jednej z sesji zarzucił powiązanemu z PiS staroście, że bez konkursu dał pieniądze na organizację pikniku rodzinnego fundacji prowadzonej przez Morawiecką.
Sułkowski mówił: "To nieetyczne (…), na piknik organizowany pod koniec lipca Morawiecka dostała 1720 zł. Pod stołem i bez żadnego trybu". Gdy jego słowa przypomniała wrocławska "Gazeta Wyborcza", siostra premiera zdecydowała się pozwać radnego Platformy w trybie wyborczym. I w pierwszej instancji Morawiecka wygrała. Wówczas na Facebooku triumfowała, że ona i związani z nią kandydaci "nigdy nie oczerniają i nie posługują się kłamstwem".
Oskarżenie bezzasadne
W sobotę Anna Morawiecka skasowała ten post i zamieściła nowy, związany z wyrokiem sądu II instancji. W nim bowiem siostra premiera poniosła porażkę.
Sąd uznał, że sprawa nie może być rozpatrywana w trybie wyborczym, bowiem radny PO swoje pytania dotyczące pikniku z udziałem fundacji Anny Morawieckiej kierował jeszcze w sierpniu, gdy ani on nie był jeszcze formalnie kandydatem do dolnośląskiego sejmiku, ani ona nie była zarejestrowana jako kandydatka na burmistrza Obornik Śl.
Dlaczego Morawiecka na Facebooku opisała Damiana Sułkowskiego jako Damiana S., jakby był o cokolwiek podejrzany? O to m.in. dopytują internauci pod wpisem siostry premiera. "Pani post w sposób oczywisty dyskryminuje obywatela, który posiada nieposzlakowaną opinię w powiecie i jest kandydatem w wyborach" – zwraca uwagę były poseł PO Marek Łapiński.
"Jeden z radnych powiatowych PO zarzucił mi korupcję. Sąd w trybie wyborczym nakazał sprostowanie tych nieprawdziwych słów. Ponownie apeluję. Rozmawiajmy, dyskutujmy, nawet gorąco, ale szanujmy się wzajemnie".