Premier Mateusz Morawiecki, szef MSWiA Joachim Brudziński oraz szefowie straży pożarnej i policji Leszek Suski i Jarosław Szymczyk wzięli udział w konferencji prasowej poświęconej dramatycznym wydarzenim z Koszalina, gdzie w escape roomie w wyniku pożaru zmarło pięć piętnastoletnich dziewczyn. Politycy oraz przedstawiciele służb mówili o postępach w dochodzeniu.
Na początku konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki złożył kondolencje bliskim ofiar tragedii w Koszalinie. Podkreślił również kontrole w obiektach w całym kraju. – Jest ich co najmniej 1100 – tłumaczył i dodał, że może być ich nawet więcej, ponieważ mogą być zarejestrowane pod nietypowymi nazwami.
– W całej Polsce przeprowadzono już około dwustu kontroli – powiedział premier. – Poprosiłem o raport z tych działań w całej Polsce. Jest rzeczą bardzo ważną, żeby zweryfikować, czy są przestrzegane wszystkie przepisy – dodał.
– Wszyscy pamiętamy te tragedie z autokarami, autobusami, gdzie również ginęła młodzież. Dzisiaj rodzice często dzwonią i pytają, czy autobusy są w dobrym stanie technicznym. Taka świadomość jest bardzo potrzeba – mówił premier i sugerował, że rodzice powinni nauczyć się podobnych zachowań w kwestii escape roomów.
– Pan minister Brudziński w porozumieniu ze mną podjął jedyną słuszną decyzję. Sprawdzamy wszystkie tego typu miejsca w Polsce – podkreślił jeszcze raz premier.
Brudziński oskarżył właściciela obiektu z Koszalina
Później głos zabrał właśnie szef MSWiA. Zaczął od kondolencji, później podkreślił sprawną reakcję straży pożarnej. – Niestety strażacy przegrali tę walkę (o życie dziewczyn – red.), ale nie z powodu własnej niekompetencji. Strażacy przegrali z chęcią tych, którzy kierując się chęcią łatwego zysku narazili na śmierć niewinne dzieci – grzmiał.
– Te kontrole przeprowadzamy już od piątku, na dzisiaj jest ich już ponad dwieście. O szczegółach będziemy informować, jak zostaną przeprowadzone wszystkie. Ale tutaj nikt nie zastąpi odpowiedzialności rodziców – dodał.
– Sankcje karne muszą być bardzo surowe. Chcę to powiedzieć tym, którzy będą chcieli prowadzić taką działalność z pogwałceniem przepisów – kontynuował.
Brudziński odniósł się także do komentarzy w sieci, które odkryto tuż po tragedii. Dotyczyły one właśnie feralnego obiektu w Koszalinie. – Dzisiaj już wiemy, że rodzice pisali na portalach społecznościowych o swoich spostrzeżeniach, ale nikt nie zgłosił tych wątpliwości do straży pożarnej, nadzoru budowlanego, policji. Stąd mój apel: jeśli będą mieli państwo jakiekolwiek wątpliwości, proszę, żebyście to natychmiast zgłaszali – tłumaczył dalej.
Zwrócił się też do przedsiębiorców. – Jeśli macie wątpliwości, czy wasze pomieszczenie jest bezpieczne, to niech was ręka boska broni przed taką działalnością. Bo i was dopadnie sprawiedliwość, oby nie tak jak w Koszalinie – zagroził.
Kontrole escape roomów w całym kraju
Po szefie MSWiA głos zabrał szef Państwowej Straży Pożarnej Leszek Suski, który jeszcze raz opowiedział przebieg akcji ratowniczej. Potem podkreślił szereg zaniedbać w Koszalinie. – Nie były zapewnione drogi ewakuacyjne, drzwi ewakuacyjne były zamknięte, ogrzewanie było oparte na butli gazowej i piecykach. Gdyby przepisy ewakuacyjne były spełnione, prawdopodobnie te dziewczęta przeżyłyby – przekonywał.
– Wcześniej kontrolowaliśmy takie obiekty tylko wybiórczo. W sobotę przeprowadziliśmy 170 kontroli. 129 tych działalności gospodarczych nie spełniało wszystkich przepisów. Były uchybienia. 13 takich działalności musiało być zamkniętych w tym samym dniu z zakazem prowadzenia takiej działalności – tłumaczył. – Dzisiaj będziemy kontynuowali te kontrole, aż sprawdzimy je wszystkie – zapewnił.
Na koniec szef policji Jarosław Szymczyk zapewnił, że polska policja zrobi wszystko, aby odnaleźć winnych tej tragedii. – Na miejsce została skierowana ekipa najlepszych fachowców policji z zakresu kryminalistyki. Czynności zostały zakończone dopiero wczoraj po południu, zabezpieczono m.in. elementy ogrzewania tych pomieszczeń czy monitoringu – tłumaczył.
Po zdarzeniu rozpoczęto poszukiwanie odpowiedzialnych za ten feralny escape room. Okazało się, że to 28-letni mieszkaniec Wielkopolski. Na niedzielę zaplanowano czynności z tą osobą. – Dzisiaj mają się też po zgodzie lekarzy odbyć czynności związane z pracownikiem tego escape roomu – dodał Szymczyk.