
"A wiecie państwo, jak narodził się i gdzie narodził się pomysł programu 500+? Oczywiście tam, gdzie rodzą się wszystkie najlepsze projekty dla Polski. Na Nowogrodzkiej!" – z entuzjazmem przekonywała Beata Szydło na konwencji Prawa i Sprawiedliwości. Tymczasem nawet w Wikipedii można znaleźć, że autorem pomysłu jest prof. Julian Marian Auleytner, były prezes Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej, rektor Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Warszawie.
Dziś rzadziej spotykane jest ubóstwo skrajne, częściej zostało ono podniesione na poziom minimum socjalnego. Rzadko zwraca się uwagę na inny rodzaj ubóstwa – niematerialnego, związanego z dostępem do edukacji, kultury, wiedzy psychologicznej, solidarnością w środowisku lokalnym. Niestety, nie ma narzędzi, aby prowadzić politykę społeczną także na poziomie jakościowym, a nie tylko finansowym.
Wkrótce miną trzy lata funkcjonowania programu "Rodzina 500+". Nawet ówczesny wicepremier Morawiecki mówił o zadłużaniu się państwa w celu poprawy dzietności. Ten efekt został osiągnięty?
"A wiecie państwo, jak narodził się i gdzie narodził się pomysł programu 500+? Oczywiście tam, gdzie rodzą się wszystkie najlepsze projekty dla Polski. Na Nowogrodzkiej!
W 2015 roku, przed rozpoczęciem kampanii wyborczej, rozmawialiśmy z Jarosławem Kaczyńskim o tym, co powinno znaleźć się w naszym programie. I wówczas pan premier Jarosław Kaczyński przedstawił pomysł na program, który ma wspomóc polskie rodziny. Ten program, który później rząd Prawa i Sprawiedliwości, którym miałam zaszczyt kierować, wprowadził jako 500+, a pani minister Rafalska w ciągu pierwszych stu dni przygotowała ten projekt i w ciągu pierwszego roku skutecznie i bez żadnych przeszkód wdrożyła go w życie. Ogromne dla niej brawa!".
Panie Profesorze, na konwencji PiS ponownie opowiedziano historię, jak to Jarosław Kaczyński w gabinecie przy Nowogrodzkiej wymyślił 500+.
