Reklama.
Ja swój film nazwałem "kroplą, która drąży skałę". Film Sekielskiego to już jest strumień! – powiedział Onetowi reżyser głośnego "Kleru". Wojtek Smarzowski jest głęboko poruszony dokumentem o pedofilii w polskim Kościele. Uważa, że film zasługuje na statuetkę Oscara.
To, co mi się najbardziej podobna, to fakt, że film Sekielskiego "przykrył czapką" wszystko, co do tej pory powstało w tym temacie. Tu już nie można udawać, że to jest jakaś fikcja – tam są konkretne twarze konkretnych duchownych. Widzimy bezduszność tej instytucji i hipokryzję Kościoła.
Jest potrzeba, żeby ludzie spojrzeli na Kościół jako instytucję – dla mnie – o charakterze mafijnym, i patrzyli na księży jak na ludzi, a nie jak na świętych. Żeby Kościół przestał stać ponad prawem. Żeby systemowo wypłacił ofiarom księży pedofilów odszkodowania .