Janusz Palikot już wielokrotnie udowodnił, że nie ma dla niego tematów tabu i że wolność słowa nie może ograniczyć dowolności interpretacji rzeczywistości. Ostatnio zaprezentował na swoim blogu Matkę Boską Smoleńską – z twarzą Jarosława Kaczyńskiego. Fotomontaż wzbudził duże kontrowersje, nie tylko wśród naszych użytkowników.
Lider Ruchu Palikota opublikował na swoim blogu w naTemat wizerunek "Naszej własnej Matki Boskiej Smoleńskiej". Maryja ma twarz Jarosława Kaczyńskiego, a Jezus twarz kota.
"Cyryl I podarował Polakom kopię ikony Matki Boskiej Smoleńskiej. Zaznaczył, by ikonę umieszczono w widocznym miejscu, tak by przypominała Kaczyńskiemu o jego klęsce " – napisał Janusz Palikot.
Polityk zastanawiał się we wpisie nad ostatnim milczeniem Kaczyńskiego. Zamiast dyskusji na ten temat wywołał jednak burzę wokół swojego "dowcipu". Zdecydowana większość komentujących pod wpisem Palikota w naTemat była zniesmaczona i oburzona.
Polityczny niebyt
Nie tylko użytkownicy naTemat są oburzeni. – To nikczemny i obrzydliwy gest. Głównym celem jest zdobycie rozgłosu, który przemija – uważa dominikanin o. Maciej Zięba.
Podobnego zdania jest Tomasz Terlikowski, publicysta i redaktor naczelny portalu fronda.pl. Według niego komentowanie takich wypowiedzi jest "poniżej ludzkiej godności".
– Ten wpis jest poniżej krytyki. Palikot ma świadomość, że on i jego partia niknie, że nie są potrzebni na polskiej scenie politycznej, więc chwyta się najbardziej obrzydliwych działań czyli obrazy uczuć osób wierzących. Licząc przy tym na to, że ktoś mu wytoczy proces i on ten proces przegra, stając się męczennikiem na miarę Dody – twierdzi Terlikowski.
Publicysta, jak sam dodaje, liczy, że ktoś Palikotowi taki proces wytoczy, a polityk go przegra. – Ciężko jest Palikota dotknąć finansowo, ale mam nadzieję, że taki proces przegra i go to realnie dotknie. Jego wpis to skandaliczne przekroczenie granic – podkreśla stanowczo Tomasz Terlikowski.
Cyniczna obrzydliwość
Za skandaliczny wpis uznał również Stefan Niesiołowski. – Janusz Palikot nie ma powodu, żeby w ten sposób obrażać wizerunek Matki Boskiej. Nikt go nie zmusza, żeby w nią wierzył. To zwyczajna lepka obrzydliwość, która w wykonaniu Palikota ciągnie się już od dłuższego czasu – komentuje poseł PO.
Jego zdaniem, ataki Palikota na Kościół w takim stylu są zaskakujące – Palikota uważałem za człowieka przyzwoitego. Wiele razy wypowiadał się z szacunkiem o Kościele czy arcybiskupie Życińskim. Nie wiem czemu to ma służyć. To cyniczne i obrzydliwe, bo "niesmaczne" jest zbyt łagodnym słowem – podkreśla Niesiołowski.
I dodaje, że najlepszym rozwiązaniem jest ignorować takie wystąpienia. – Trzeba zaakceptować, że jest też kloaczna część rzeczywistości. Cechą demokracji jest margines prostytucji, pornografii i aborcji, również obrzydliwego kpienia z religii – podsumowuje polityk PO.
Obraza uczuć
W spokojniejszy sposób sprawę komentuje etyczka i filozofka prof. Magdalena Środa. Jej zdaniem, to czy ten "żart" zamiast śmieszyć, obraził uczucia religijne, jest kwestią gustu.
– Jestem przeciwna paragrafowi o obrazie uczuć religijnych. Jak ktoś ma tak kruche uczucia religijne, że obrażają go rysunki i zdjęcia, to powinien popracować nad ich wzmocnieniem – mówi prof. Środa. – Politycy i osoby publiczne powinny natomiast popracować nad gustem i poczuciem dobrego smaku – dodaje.
Środa przyznaje jednak, że wpis lidera Ruchu Palikota mógł być obraźliwy. – Myślę, że wpis Palikota przekroczył granice dobrego smaku. Moich nie. Polityk, który jest związany ze środowiskiem osób nie tyle ateistycznych, co niedeklarujących się jako wierzące, powinien się od takiego żartu powstrzymać – dodaje prof. Środa
Pana brak szacunku do kogokolwiek i czegokolwiek juz chyba nikogo nie dziwi. Najgorsze jest to ze ma Pan małpy ktore beda to nasladowac i przez najblizszy miesiac bede musial ogladac ta prostacka grafike w necie.
Mariusz Janik
Ja wszystko rozumiem, ale to jest poza jakimikolwiek granicami dobrego smaku - prostacki żart
Marek Dzierżak
Obce Panu słowo, honor wciąż dla wielu mężczyzn coś znaczy... Pan go nie ma, a dzisiejszy tekst potwierdza prawdę zawartą w powiedzeniu - tonący brzytwy się chwyta. Dla Pana już za późno. Pan dotknął dna.