
Schemat walki o głosy wyborców jest dość banalny. W każdej partii na czele listy umieszcza się "lokomotywę" – kogoś, kto pociągnie całą resztę umieszczoną na dalszych miejscach. To musi być ktoś rozpoznawalny w danym środowisku, cieszący się autorytetem, czasem gwiazda. Na Podlasiu na liście Koalicji Obywatelskiej wszystko stanęło na głowie – lokomotywa pojechała popchnięta przez wagon tuż za nią.
Już rano, gdy na stronach Państwowej Komisji Wyborczej pojawiły się pierwsze cząstkowe wyniki głosowania, w Białymstoku zorientowano się, że coś jest nie tak – startujący z miejsca drugiego na liście 29-letni poseł Krzysztof Truskolaski zdobył trzy razy tyle głosów, co startujący z miejsca pierwszego lider lokalnej PO Robert Tyszkiewicz.
Ostateczny wynik Tyszkiewicza i tak jest lepszy od tego, co widać było rano. Poparło go nieco ponad 17 tys. wyborców. Na Truskolaskiego zagłosowało zaś o ponad 20 tysięcy osób więcej.
– Tyszkiewicz to wręcz prawa ręka Schetyny. Tak jak choćby Neumann. Stąd wysokie miejsce na liście wyborczej – tłumaczy mi lokalny polityk. Kształt list wyborczych zatwierdza zarząd krajowy partii (Tyszkiewicz w nim zasiada) oraz przewodniczący regionu (czyli też Tyszkiewicz).
On zwyczajnie Krzyśka blokował. Jak? Nie chciał zawiadamiać o jego konferencjach prasowych, nie zgodził się na większy limit wydatków na kampanię, co wcześniej obiecał. Między innymi dlatego Krzyśka nie było prawie w ogóle w telewizji.
Truskolaski potwierdza, że odebrał telefon z gratulacjami od Bartosza Arłukowicza i że słowa pochwały sprawiły mu dużo radości.
Uważałem, że kampania Bartka Arłukowicza do europarlamentu była wzorcowa i tak też chciałem prowadzić swoją kampanię. Bartek był u nas w lipcu i dał mi parę wskazówek. Dziś widać, że ciężką pracą, setkami rozmów z ludźmi można osiągnąć dobry wynik, nawet w takim województwie jak podlaskie, gdzie przewagę ma PiS.
Jego zdaniem nadszedł najwyższy czas na wymianę w Platformie liderów. Tych, którzy się nie sprawdzili. Nie kryje, że chodzi mu o ludzi Grzegorza Schetyny i o niego samego. Wynik lidera PO powalający nie jest – Schetynę w okręgu wrocławskim poparło niecałe 67 tys. wyborców, liderkę listy PiS Mirosławę Stachowiak-Różecką ponad 91 tys.
– Dziś sytuacja jest jasna – w PO na Podlasiu pojawił się nowy lider, jest nim Krzysztof Truskolaski – mówi mi anonimowo członek białostockiej Platformy, wierząc, że zmiany personalne zapadną szybko. Sam zainteresowany jednak tonuje dyskusję.