
Paweł Górski "Bebech", twórca Planu B, Powiększenia, Placu Zabaw i Barki, aktywnie działał w strukturach Klubu Inteligencji Katolickiej. W KIK-u nie brakuje nazwisk ludzi, którzy osiągnęli wiele, założyli firmy, biznesy, sprawują ważne funkcje. To zamknięte środowisko. Ludzie znają się od dziecka, dorastają razem, wiele małżeństw zawiązuje się w Klubie. Na czym polega jego fonemem?
Klub to niewątpliwie silna i przedsiębiorcza grupa. Członkowie i wychowankowie
Stowarzyszenie skupiające osoby, które pragną w sposób świadomy przeżywać swoje powołanie katolików świeckich. Powstał na fali odwilży październikowej w 1956. Do najważniejszych zadań Klubu należy praca formacyjna wśród członków i ich rodzin, praca wychowawcza wśród dzieci i młodzieży. CZYTAJ WIĘCEJ
Według opinii ludzi związanych z tym środowiskiem wpływ na przedsiębiorczość KIK-owoców ma jego struktura. – Działanie w ramach sekcji dzieci i młodzieży odgrywają jakąś rolę, uczą przedsiębiorczości i jak sobie radzić. Za przykład może posłużyć czasopismo, które członkowie i wychowankowie Klubu założyli od podstaw zamiast szukać pracy w tych już istniejących – dodaje Radwański.
Środowisko Klubu Inteligencji Katolickiej jest bardzo hermetyczne. – Trzy czwarte osób wywodzi się z rodzin, które tworzyły KIK w 1956 roku. Ja jestem związana z Klubem, bo był w nim mój dziadek, a później mój ojciec – mówi Olga Święcicka.
Trzeba jednak zaznaczyć, że do Klubu "należy" również wiele osób, które w sposób formalny nigdy się do niego nie zapisały. Są to zwłaszcza młodzi ludzie, dla których na tym etapie życia istotniejsze "w ich byciu w KIK-u" są więzi przyjacielsko rodzinne niż formalne do niego przystępowanie.
W szeregach KIK-u
Zasady przyjmowania nowych członków do Klubu nie zmieniły się praktycznie od początku jego istnienia. Kandydat musi mieć skończone 18 lat, musi być wierzący, a także wypełnić i podpisać deklarację, na której będą również podpisy dwóch członków, którzy za niego poświadczają. Później jest zaproszony na rozmowę z członkami Prezydium. Po przyjęciu dostaje informacje o składkach i opłacie wpisowej.
Zobacz też: Czy katolik może sprzedawać antykoncepcję? A pracować w "Playboyu"? Odpowiada dominikanin
Mimo nazwy, rozwój duchowy jest tylko jednym z elementów działalności Klubu. Na wyjazdach nie ma księdza.
Jeżeli ktoś odchodzi z Klubu, co oczywiście się zdarza, to zazwyczaj dlatego, że znalazł własny sposób na życie czy też np. przestał utożsamiać się z działalnością Klubu. Nie wszyscy wychowankowie grup zostają kadrą kolejnych, nie wszyscy wychowawcy formalizują swój związek z KIK-iem. Wiele z nich przechodzi do innych organizacji pozarządowych, do biznesu czy do pracy w administracji publicznej. Klub jest swego rodzaju pomostem na ich drodze do dorosłości. Na tym etapie naszym zadaniem jest pomoc w wychowaniu młodego człowieka do wartości opartych na dekalogu. Człowieka sumiennego, uczciwego i wrażliwego na potrzeby innych.
Wojciech Radwański odszedł z Klubu, bo przestał się angażować w wydarzenia z nim związane. – Przestałem płacić składki. Jakiś czas trwało przekonanie skarbnika, że naprawdę chcę odejść. Nie było to takie proste, ale w tym czasie miałem już inne priorytety – wyjaśnia.

