Olga Tokarczuk odbierze Nagrodę Nobla we wtorek
Olga Tokarczuk odbierze Nagrodę Nobla we wtorek Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta

Polska noblistka wyznała, że nie otrzymała listu gratulacyjnego od prezydenta Andrzeja Dudy. Głowa państwa miała pogratulować Oldze Tokarczuk tylko na Twitterze. Pisarka jest już w Sztokholmie, gdzie 10 grudnia odbędzie się oficjalna ceremonia wręczenia nagród Nobla.

REKLAMA
– Myślę, że mój apel mógł wpłynąć troszeczkę na wynik wyborów – przyznała pisarka w piątek podczas konferencji prasowej. Ogłoszenie decyzji o wyróżnieniu dla Tokarczuk w październiku zbiegło się bowiem z wyborami parlamentarnymi w Polsce, które odbyły się 13 października. Pisarka zaapelowała wtedy do Polaków, aby głosowali "za demokracją, przeciwko autorytaryzmowi".
Ten apel nie przydał Tokarczuk popularności wśród polskiego obozu władzy. A ta już była znikoma, o czym świadczy chociażby reakcja noblistki w nowym wywiadzie dla "Gazecie Wyborczej" na pytanie dotyczące listu gratulacyjnego od Andrzeja Dudy. – A co napisał prezydent w liście gratulacyjnym? – zapytał dziennikarz Michał Nogaś. Odpowiedź Tokarczuk była wymowna. – Dostałam jakiś list? – spytała. Po czym dodała, że nie dostała go na papierze. – Pan prezydent pogratulował mi na swoim koncie na Twitterze – sprecyzowała.
Pisarka nie odpowiedziała za to wprost na pytanie, czy premier i minister kultury również ograniczyli się do wpisów w mediach społecznościowych. – Dostałam pisemne gratulacje od rzecznika praw obywatelskich, polskich uniwersytetów, samorządowców, setek szkół, bibliotek i zwyczajnych ludzi – odpowiedziała wymijająco pisarka.
Nie po myśli władz
Już po nagrodzie dało się słyszeć pomruki niezadowolenia ze strony obozu rządzącego i związanych z nim publicystów, którzy zarzucali noblistce atakowanie polskiego rządu. Przypominano wypowiedź ministra kultury Piotra Glińskiego, który przyznał, że nie doczytał książek Tokarczuk. Dochodziło nawet do kuriozalnych oskarżeń o jedzenie kiełbasy w przeszłości, gdyż Olga Tokarczuk deklarowała, że nie je mięsa. W celu wykazania hipokryzji pisarki posłużono się zdjęciem sprzed ponad 20 lat, na którym widać Tokarczuk ze znajomymi piekącą kiełbaski przy ognisku.
Przypomnijmy, że Andrzej Duda dopiero w listopadzie i nieoczekiwanie miał ponoć podjąć decyzję o zaproszeniu Tokarczuk do Pałacu Prezydenckiego. Zaproszenie miałoby zostać wysłane po gali w Sztokholmie. Jak twierdzą niektórzy, to w ramach kampanii prezydenckiej. Tymczasem Tomasz Lis zaapelował do TVP o transmitowanie ceremonii na żywo – redakcja Newsweeka wystosowała petycję, którą podpisać może każdy. Relacji z wręczenia tej historycznej nagrody, która będzie miała miejsce we wtorek o godzinie 16:30, nie ma bowiem w ramówce Polskiej Telewizji Publicznej.
źródło: Gazeta Wyborcza