Nie masz czasu na seriale? Te 11 miniseriali obejrzysz w jeden weekend

Niby western, ale jakże inny. Głównymi bohaterkami "Godless" są kobiety – to one rządzą miasteczkiem na Dzikim Zachodzie po katastrofie kopalni, w której zginęła prawie cała męska społeczność. Oprócz nich mamy tajemniczego przybysza, szeryfa, który nie może pogodzić się ze swoim pogarszającym się wzrokiem oraz bandę przestępców poszukującą dezertera. Brzmi może banalnie, ale "Godless" zupełnie takie nie jest. Mimo westernowej formy jest to serial zadziwiający świeży, dynamiczny i nowoczesny, który jest dowodem na to, że współczesna telewizja podąża w naprawdę dobrym kierunku.

"American Crime Story: Sprawa O.J. Simpsona" to telewizyjne arcydzieło, które narobiło sporo szumu. Ten serial o słynnym procesie oskarżonego o morderstwo żony i kelnera futbolisty O.J. Simpsona jest absolutnie bezbłędny. Kilkuodcinkowy proces sądowy ogląda się tu jak najlepszy thriller. Napięcie nie opada nawet na chwilę, żaden dialog czy scena nie są tu zbędne, a aktorzy grają bez wyjątku wyśmienicie. Na uwagę zasługuje również "American Crime Story: Zabójstwo Versace" z 2018 odcinka – to już zupełnie inna historia (tym razem o zabójstwie projektanta Gianniego Versace), ale również świetnie zrealizowana, zniuansowana i maksymalnie wciągająca.

"Długa noc" to serial stosunkowo mało w Polsce znany, a szkoda. Ten kryminalny miniserial z Johnem Torturro i Rizem Ahmedem to wciągająca i wstrząsająca opowieść o amerykańskim studencie pakistańskiego pochodzenia, który zostaje oskarżony o morderstwo, którego wcale nie popełnił. Ofiarą jest młoda kobieta Andrea, z którą Naz spędził noc i której ciało zostaje znalezione dokładnie następnego ranka. Kto ją zabił? "Długa noc" to znakomity miniserial, który zaskakuje i trzyma w napięciu do samego końca, a oprócz tego jest ważnym komentarzem na temat rasizmu we współczesnych Stanach Zjednoczonych.

Dawno nie było w telewizji czegoś tak psychologicznie złożonego, estetycznie doskonałego i intrygującego, jak oparty na powieści Gillian Flynn miniserial "Ostre przedmioty" twórców świetnych "Wielkich kłamstewek". Zaczyna się tendencyjnie: Camille Preaker, dziennikarka z wielkiego miasta, wraca do rodzinnego sennego miasteczka, aby opisać sprawę morderstwa dwóch nastolatek. Ale to co dzieje się później, wykracza poza wszystkie schematy. Sen przeplata się tu z jawą, przeszłość z teraźniejszością, piękno z brzydotą, a kryminalna intryga z odcinka na odcinek zyskuje na dynamice i bardzo zaskakuje. Plus wyśmienite kreacje aktorskie Amy Adams, Patricii Clarkson i Elizy Scanlen.

"Jak nas widzą" Avy DuVernay to produkcja porażająca. Ten zaledwie 4-odcinkowy miniserial to gwarancja wyjątkowo emocjonalnego i trudnego seansu. Opowiada on bowiem o głośnej sprawie brutalnego napadu i gwałtu w Central Parku w 1989 roku, których ofiarą była 28-letnia biegaczka. Za atak oskarżonych zostało pięciu młodych mężczyzn – Afroamerykanów i Latynosów. Wszyscy zostali jednak oskarżeni niesłusznie, a o swojej niewinności mówili od początku. Nie słuchał ich jednak nikt, co było przyczynkiem do olbrzymiego dramatu i samych oskarżonych, i ich rodzin. "Jak nas widzą" nie owija w bawełnę: systemowy rasizm istnieje. Seans obowiązkowy.

Ten 7-odcinkowy serial pokazuje narodziny i budowę medialnej potęgi stacji Fox News oraz kontrowersje i skandale z nią związane. W główną rolę nieżyjącego już szefa stacji Fox News Roger Ailes wcielił się Russel Crowe, który dzięki charakteryzacji jest w "Na cały głos" zupełnie nie do rozpoznania. Ailesa poznajemy w połowie lat 90. jako 55-latka, który zostaje zwolniony z NBC i w ramach zemsty na byłym pracodawcy startuje z konkurencyjną całodobową stacją informacyjną. Pod skrzydłami magnata medialnego Ruperta Murdocha zmieni losy świata. Skandali jednak nie uniknął, a najgłośniejszy był ten seksualny – Alies molestował swoje pracownice, a jeśli któraś mu się nie podporządkowała, nie miała w jego telewizji czego szukać. Tę samą historię opowiada film "Gorący temat", który można oglądać w polskich kinach.

Oparty na powieści Edwarda St Aubyna "Patrick Melrose" to historia rozpuszczonego arystokraty, który żyje tak jak przystało na bogatego hedonistę: ćpa, pali i co chwila zmienia kochanki. Niczym konkretnym się ten charyzmatyczny bawidamek nie zajmuje, tak wygląda jego życie. Ale nagle odżywają w nim wspomnienia z dzieciństwa, które zaczynają zatruwać mu ten beztroski żywot. Wspomnienia, o których chciałby zapomnieć. Mimo że może się wydawać, że to kolejna historia z cyklu "złamany życiem człowiek odnajduje siebie", to... wcale tak nie jest. "Patrick Melrose" broni się bowiem czarnym humorem, iście brytyjską ironią, charyzmą głównego bohatera, zmysłowością oraz dynamiką. Plus genialny Benedict Cumberbatch.

"Grace i Grace" to psychologiczny dramat kostiumowy na podstawie opartej na faktach powieści Margaret Atwood ("Opowieść podręcznej"). Jego bohaterką jest Grace Marks, pochodząca z Irlandii kanadyjska służąca, która w 1843 roku zostaje współoskarżona o morderstwo swojego chlebodawcy i jego gospodyni.Jednak czy Grace naprawdę zabiła? Serial skupia się przede wszystkim na pytaniu: czy kobieta była chora psychicznie, czy może była wyrachowaną morderczynią, która udawała swój niestabilny stan? "Grace i Grace" to fascynujący i intensywny portret psychologiczny Grace Marks, który ogląda się, niczym najlepszym thriller.

Dwa tysiące kilometrów i bliźniaczo podobne sprawy gwałtów. Młoda dziewczyna zniszczona przez opinię publiczną tylko dlatego, że była niewiarygodna dla policji. Dwie kobiety detektyw, które postanawiają połączyć kropki i odnaleźć seryjnego gwałciciela. To nie fikcja wymyślona przez scenarzystów. Serial "Niewiarygodne", jeden z lepszych tytułów serialowych ostatnich miesięcy w ofercie Netflixa, opowiada historię, która wydarzyła się naprawdę – w 2009 roku w Stanach Zjednoczonych. Ten miniserial ze świetnymi rolami Kaitlyn Dever, Merritt Wever i Toni Collette to serial świetny w swoim gatunku: uporządkowany, precyzyjny, wciągający. Doskonały w swojej prostocie. To produkcja kameralna i stonowana, ale głośna aż do bólu.

To mroczna produkcja, która zaczyna się rodzinną sielanką i idealnym małżeństwem. Łatwo domyślić się, że coś tu zaraz okaże się nie tak. Nazywam następcą "Drobnych Kłamstewek" serial to świetna uczta dla fanów kryminałów. Poza tym Hugh Grant w innym wydaniu, niż mieliśmy okazję oglądać go do tej pory i Nicole Kidman w kolejnej rewelacyjnej roli. Miniserial to też rewelacyjne kadry i ciekawa zabawa obrazem i emocjami. Główna bohaterka będzie sobie musiała wszystkie ułożyć, cóż..."Od nowa".