"Hejter" pokazuje, do czego prowadzi dzielenie narodu, które w dzisiejszych czasach jest dziecinnie proste. Wszystko dzięki serwisom społecznościowym. Jan Komasa i
Mateusz Pacewicz, który napisał frapujący i nieprzewidywalny scenariusz (jeśli myślicie, że udało wam się go rozszyfrować po tym, co pisałem wcześniej, to jesteście w błędzie), nie biorą jeńców. Starają się zachować obiektywizm wytykając błędy każdemu: warszawskiej "elycie", irracjonalnym naziolom i młodzieżowej
patointeligencji. Generalnie wszystkim. Nam i wam też.
Cyber-thriller jakiego potrzebowaliśmy
Film nie jest jednak oderwany od rzeczywistości. Niektóre sceny, postacie i dialogi są tak wiarygodne, że aż włos jeży się na głowie. Widać, że twórcy odrobili pracę domową z trollowania i
whisperów. Bardzo dobrze zostały ukazane mechanizmy
baitowania, które dla nadwornych internetowych komentatorów są zupełnie nieznane. Wiele osób wciąż myśli, że wszystkie posty w internecie są napisane przez prawdziwe osoby, wprost z głębi serca, a nie dla prowokacji określonych zachowań.