Z rządu Zjednoczonej Prawicy odeszło już dwóch polityków Porozumienia – wicepremier i minister szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin oraz wiceminister funduszy i polityki regionalnej Kamil Bortniczuk. Ale czy inni pójdą w ślady swojego szefa? Według ustaleń Wirtualnej Polski raczej nie, bo Gowinowcy wiedzą, że sprawa z wyborami jest nadal na stole i ich partia może na tym jeszcze sporo ugrać.
Wraz z wicepremierem i liderem Porozumienia Jarosławem Gowinem z rządu PiS odszedł w geście lojalności wiceminister funduszy i polityki regionalnej Kamil Bortniczuk. Jednak jak ustaliła Wirtualna Polska, inni politycy Porozumienia mają zostać, bo na ich odejście miał nie zgodzić się sam Gowin.
Także Prawo i Sprawiedliwość nie planuje obecnie pozbywać się z rządu Gowinowców, bo im się to politycznie nie opłaca. Partii Jarosława Kaczyńskiego nie uda się za to przeciągnąć nikogo w swoje szeregi, bo politycy Porozumienia mają twardo obstawać przy swoim szefie.
Przypomnijmy – dymisja Jarosława Gowina związana była z forsowanym przez PiS głosowaniem korespondencyjnym, które miało pomóc w realizacji wyborów prezydenckich 10 maja. Zdaniem byłego już wicepremiera termin ten jest zbyt niebezpieczny, bo naraża Polaków na masowe narażenie się na zakażenie koronawirusem.
Teraz Porozumienie czeka na rozwój wydarzeń. Chodzi m.in. o rekomendację w sprawie wyborów ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego oraz ew. wprowadzenie stanu wyjątkowego. Decyzja koalicjanta PiS zostanie ujawniona jednak najwcześniej po 7 maja, kiedy projekt ustawy z głosowaniem korespondencyjnym wróci z Senatu.
– Senat projekt pisowskiej ustawy przetrzyma przez 30 dni, następnie projekt o głosowaniu kopertowym znów wróci do Sejmu. A żeby przegłosować weto senackie, potrzeba bezwzględnej większości – przy pełnej frekwencji to 231 głosów. Wtedy Porozumienie, po rozpatrzeniu rekomendacji ministra Łukasza Szumowskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego, może zagłosować przeciw. A to sprawi, że głosowanie korespondencyjne po prostu się nie odbędzie – mówi portalowi jeden z członków zarządu Porozumienia.