Apple na konferencji ogłasza iPhone'a 5. Ludzie szaleją, choć szału nie ma. Marki, za które damy się pokroić
Michał Mańkowski
13 września 2012, 14:00·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 13 września 2012, 14:00
Apple zaprezentowało właśnie najnowszego iPhone'a 5. Standardowo już wydarzenie odbiło się szerokim echem nie tylko w branży, ale zwłaszcza wśród fanów. Gigant z Kalifornii jest idealnym przykładem firmy, której wokół swoich produktów udało się stworzyć kult, gdzie liczy się sam fakt posiadania, a wszystko inne schodzi na dalszy plan. Nie skorzystają z Windowsa, Samsunga, Nokii, bo… nie. Podobnych fanatyków można znaleźć naprawdę w każdej dziedzinie.
Reklama.
Najlepszym przykładem fanatycznego przywiązania do danej marki jest oczywiście Apple. Fanatycznego do tego stopnia, że zjawisko stało się obiektem wielu żartów. Nie trzeba długo szukać, żeby znaleźć prześmiewcze obrazki czy historie o fanach tej marki, którzy traktują ją z wręcz karykaturalnym uwielbieniem.
Niepotrzebna ideologia
Zamiast po prostu najzwyczajniej w świecie korzystać z techno-gadżetu, na każdym możliwym kroku doprawia się do tego niepotrzebną ideologię. Oprócz żartów w internecie możemy obserwować masę dyskusji, gdzie jedni z niesamowitą zaciekłością "przekonują" drugich o swojej słuszności i odwrotnie. Nawet w naszej redakcji nie ma dnia, w którym z koleżanką z biurka obok nie wymienimy uszczypliwości na temat tego, które produkty są lepsze, a które gorsze.
Żarty jednak na bok, bo nie o nie tu chodzi. Apple'a kochają wszyscy: młodzi, starzy, kobiety, mężczyźni. Na ulicy codziennie mijamy osoby, które piszą SMS-a na iPhonie, słuchają muzyki z iPoda, w plecaku niosą iPada, a w domu zapewne zostawiły Macbooka. Na użytkowników innego "badziewia" patrzą z góry.
Przywiązanie do marki jest tak duże, że na premierach najnowszych produktów z kuźni Apple dochodzi wręcz do histerycznych scen. Ludzie wystają godzinami w kolejkach, handlują miejscami, wydają tysiące złotych, dolarów, euro, żeby tylko mieć nową "zabawkę" jak najszybciej.
Fanatycy są wszędzie
I choć Apple jest tutaj idealnym przykładem, to nie trzeba długo szukać, żeby znaleźć podobne sytuacje. – Ikonicznym uwielbieniem charakteryzuje się chociażby branża motoryzacyjna. Z samochodami marki BMW jest identycznie, ich fani też przez wiele lat konsekwentnie trzymają się swojej marki – mówi w rozmowie z naTemat Przemysław Pająk, założyciel branżowego bloga Spider's Web.
Siedem grzechów Apple
1. Produkty Apple są zdecydowanie za drogie.
2. Posiadanie czegoś od Apple służy tylko do tzw. lansu.
3. 50% jego ceny to czysty marketing.
4. Nie ma na niego oprogramowania.
5. Produktów Apple broni grupa „fanbojów” – gotowych walczyć do ostatniej krwi.
6. Przesiadka na produkty z OS X będzie bolesna.
7. Na OS Xa nie ma gier!
Mam wrażenie, że niektórzy dorzucili by do tej listy, że jest za bardzo ‘apple’, ale pozwolę sobie ten punkt pominąć CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: webdesignermagazine.pl
Generalnie wszystko sprowadza się do założenia, że "moje jest najlepsze, a wszystko inne gorsze i już". Nie ma wątpliwości, że Apple dało ku temu masę powodów. W końcu to firma Steve'a Jobs'a od dawna wyznacza nowe trendy wśród technologii. Jednak kluczową rolę odgrywa tutaj mistrzowski marketing i reklama.
– Każdej premierze oprócz niesamowitej pompy zawsze towarzyszyła nutka tajemnicy – wyjaśnia Przemysław Pająk, który sam przyznaje, że przez wiele lat korzystania z produktów Apple nie wyobrażał sobie używania czegoś innego.
Prześciganie się na argumenty trwa od 1984 roku, kiedy Apple wprowadziło pierwszego Macintosha 128K. Przeciwnicy Mac i PC od ćwierć wieku wymieniają się wadami i zaletami tych dwóch platform komputerowych. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: benchmark.pl
Fenomenem Apple jest to, że jako jedyna marka w swojej branży wykracza poza czystą definicję produktu technologicznego. – To stało się produktem kultury masowej. Nie tylko warto mieć produkty Apple'a, ale i wypada. Określają pewien status społeczny. Na tę chwilę innym firmom wiele brakuje do osiągnięcia podobnego statusu – tłumaczy Przemysław Pająk, który dodaje, że sam zna wielu ludzi, którzy mają iPhone'y dla samego faktu posiadania.
– Nie mają większego pojęcia jak wykorzystywać je chociaż w połowie możliwości – słyszymy.
iWszystko
Mimo że szef Spider's Web aktualnie korzysta z systemu Android, jest wielkim fanem marki Apple, więc jest w stanie zrozumieć, z jakich powodów ludzie tak bardzo przywiązują się do tej firmy. – Użytkownicy wsiąkają w system usług. Mają iPhone'a, więc chcą mieć iPoda, potem iPada, Maca i tak to się kręci – mówi Pająk.
Drugą kwestią według naszego rozmówcy jest ikoniczne uwielbienie marki.
– Firmy emocjonalnie angażują swoich klientów – słyszymy. Niech przykładem będzie chociażby Coca-Cola i Pepsi, gdzie zawsze w osobistym rankingu jedno jest wyżej niż drugie. – Tacy użytkownicy wybrali już swojego faworyta i uznają, że to co mają, jest całkowicie wystarczające. Nie potrzebują szukać alternatyw. Zakochują się i tak zostaje – przekonuje Paweł Nowak z Applebloga.
Czytaj: Nowy iPhone 5 - piękny i zgrabny czy niepotrzebny i nudny? Komentarze po prezentacji nowego smartfona Apple
Trudno jednak zrozumieć fakt, dla którego płacimy horrendalnie wysokie ceny jedynie za "jabłuszko na pudełku", logo na masce auta lub znaczek na ubraniu. Choć żaden z fanów Apple tego nie przyzna, często właśnie tak jest. Macbook kosztuje dużo więcej, mimo że laptopa z lepszymi podzespołami można kupić dużo taniej. – Apple zawsze było marką premium, a za premium się płaci. Pamiętam, że już pierwsze komputery Mac traktowało się z uwielbieniem – nie daje się przekonać Przemysław Pająk.
Mistycyzm, snobizm, wymówka
Dr hab. Michał Gajlewicz, który zajmuje się m.in. socjologią reklamy, wyjaśnia, że w takim zachowaniu jest coś mistycznego. – To bycie w pewnym kręgu, tworzy swojego rodzaju potwierdzenie własnej wartości. Ale przecież podobne zachowania obserwujemy również na punkcie hobbystycznym – słyszymy od specjalisty.
Często jest jednak tak, że przyprawienie ideologi konkretnej marce przysłania rzeczywistość i fakt, że inne produkty mogą być po prostu lepsze. A tego fani nie chcą dopuścić nawet do myśli.
– Fanatycy są w stanie zapłacić dużo więcej jedynie dlatego, żeby mieć produkt danej firmy. Wychodzą z założenia, że nie kupią czegoś innej marki, bo racjonalny osąd przysłania im przywiązanie. Poza tym jeżeli ktoś wydał dużo pieniędzy to próbuje w ten sposób racjonalizować swój wybór. Nie ma już odwrotu, więc żeby dobrze się czuć i nie mieć poczucia złego wyboru szukają usprawiedliwienia – mówi dr Gajlewicz.
Apple?
Amerykańska korporacja zajmująca się projektowaniem i produkcją elektroniki użytkowej, oprogramowania i komputerów osobistych z siedzibą w Cupertino w Kalifornii. Założona przez Steve'a Wozniaka , Steve'a Jobsa i Ronalda Wayne'a. Produkty spółki to m.in.: komputery Mac, iPod, iPhone i iPad. Oprogramowanie Apple obejmuje m.in. system operacyjny OS X, przeglądarkę multimediów iTunes. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: wikipedia.org
Według naszego rozmówcy nie bez znaczenia jest także motyw snobistyczny. – Zwłaszcza w przypadku samochodów. Kupują ulubioną markę ponad stan, tylko żeby się pokazać wśród znajomych – dodaje dr Gajlewicz. Są także te bardzo prozaiczne powody, dla których kurczowo trzymamy się jednej marki. Jak mówi nam specjalista ludzie po prostu nie chcą zmieniać przyzwyczajeń, zwłaszcza wśród nowych technologii. – W przywiązaniu do marki są dwa bieguny, racjonalny i radykalny. Idealnie jest znaleźć coś pomiędzy tym, żeby nie popadać w skrajności – kończy Gajlewicz.
Jeżeli chodzi o samego Apple'a to trafnie puentuje to Przemysław Pająk, przypominająć słowa Steve'a Jobsa, które padły w momencie premiery pierwszego w historii iPhone'a. – Powiedział wtedy, że iPhone jest pięć lat przed wszystkimi. Tak się składa, że właśnie te pięć lat minęło. Najnowszy telefon Apple'a jest cudowny, ale w całym tym zamieszaniu brakowało tego "czegoś", co dawali nam na poprzednich konferencjach. Boję się, że to może być początek końca tak wyraźnej hegemonii giganta z Cupertino – przyznaje.