"Klan" to najdłużej emitowany serial w historii polskiej telewizji. Losy rodziny Lubiczów śledzimy od 1997 roku (!) i na razie nie zapowiada się, by to miało się kiedykolwiek zmienić. Przez taki szmat czasu twórcy nie mogli więc uniknąć wpadek i absurdów. Czy na pewno?
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Dla jednych cały "Klan" to jedna wielka wpadka, dla innych doszukiwanie się błędów w telenoweli to zwykłe czepialstwo. Dlatego wybrałem takie sceny, które obiektywnie wydają się śmieszne lub niedorzeczne. A zaczynam od najświeższej wpadki z jednego z najnowszych odcinków, która zainspirowała mnie do stworzenia niniejszej listy.
1. Screen pulpitu z błędem transferu
To miała być krótka scena, w której jeden z bohaterów jest oburzony błędem w komputerze. Grafik przygotował screen imitujący pulpit Windows, ale twórcy zapomnieli go odpalić na pełnym ekranie. Nawet aktorzy tego nie zauważyli. Dzięki czemu widzimy zdjęcie włączone w przeglądarce grafik prawdziwego sytemu. Mam na to pewne wytłumaczenie. Domyślana przeglądarka zdjęć Windowsa 10 na pełnym ekranie nie pozwala wyświetlić pojedynczego obrazu, ale pokaz slajdów. Pewnie nikt nie chciał, by screen pulpitu zniknął w samym środku sceny.
2. Mycie rąk bez wody
Mieszkania w serialu to tak naprawdę zaaranżowana scenografia w studiu. Nie powinno więc dziwić, że w kranach nie ma bieżącej wody. Tyle tylko, że producenci innych seriali zwykle nie boją się poprosić o pomoc hydraulika. Tymczasem w "Klanie" wracający z planu filmowego Miłosz (Konrad Darocha) przed obiadem zmywa z siebie trudy pracy w wodzie-widmo. Nawet naciska kran i wyciera się w ręcznik! Wszak Rysiek na każdym roku przypominał o "myciu rączek", więc zrobił to z pamięci.
3. Nalewanie herbaty z pustego czajnika
O ile brak wody w kranie można jakoś wybaczyć, o tyle taki drobiazg jak pusty czajnik jest zwykłym niechlujstwem. Szczególnie w tak smutnej scenie, w której Maciek (Piotr Swend) rozpacza, że osoby z zespołem Downa nie mogą wziąć ślubu (a przynajmniej nie jest to takie proste). Cały dramatyzm szlag trafia, gdy Grażynka (Małgorzata Ostrowska-Królikowska) podchodzi z magicznym imbryczkiem. Przecież z pustego i Salomon nie naleje!
4. CV z prawdziwym terrorystą
W tej scenie, która odbiła się szerokim echem w mediach, Jurek (Andrzej Grabowski) przeglądał CV kandydatów do firmy budowlanej. Jego uwagę zwrócił Kamil Obowiązek, a uważni widzowie przecierali oczy ze zdumienia. Okazało się, że ktoś z produkcji wkleił zdjęcie... terrorysty Timothy' ego McVeigha. Mężczyzna dokonał zamachu na budynek rządowy w Oklahoma City, w którym zginęło 168 osób, w tym 19 dzieci. Terrorysta został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano w 2001 roku. Jeszcze bardziej kuriozalne było tłumaczenie TVP.
Może i w uniwersum "Klanu" krany mają niewidzialną wodę, ale za to ściany są rodem z filmów science-fiction. Wystarczy je dotknąć, by stała się światłość. Tak jak w tym odcinku, w którym Jasiek (Paweł Grządziel) nakrywa złodzieja i włącza światło w futurystyczny sposób (a przecież wystarczyło przyklejenie na ścianę sztucznego włącznika za 5 zł). Mało tego, przegania przestępcę z pogrzebaczem mówiąc stanowczo "Zostaw to". Złodziej grzecznie zostawia kosztowności i ucieka.
6. Chamskie product placement
Aktorzy i ekipa serialu musi z czegoś żyć. Jak widzieliśmy wcześniej - nie stać ich nawet na herbatę i rachunki za wodę. Dlatego bardzo często widzimy lokowanie produktu, ale nie takie subtelne jak w filmach z Jamesem Bondem, tylko takie, jakby się nagle włączył blok reklamowy. Istne "Truman Show". W powyższym filmiku widzimy brawurowe zbliżenia na butelkę Biovitalu i słyszymy dialog, który przypomina slogan: "W pewnym wieku sam ruch nie wystarcza i trzeba się wspomagać".
7. Kara za reklamę smalczyku
Chamskich reklam jest pełno w "Klanie". Widzowie dzięki serialowi mimowolnie odkryli też m.in. kurczaka z proszku Winiary lub Smakowitą Pajdę. Za tę ostatnio TVP zostało ukarane. Smalczyk roślinny przelał czarę goryczy.
"Dialog bohaterów został skonstruowany w celu prezentacji produktu, zaś odniesienia do zasadniczej treści audycji i relacji wzajemnych bohaterów były jedynie tłem i pretekstem do tej prezentacji. Przewodniczący KRRiT za to naruszenie nałożył na nadawcę karę w wysokości 50 tysięcy złotych" – mogliśmy przeczytać w oświadczeniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
8. Propaganda płacenia abonamentu
Nachalnego lokowania produktu pewnie by nie było, gdyby wszyscy ludzie płacili abonament. O tym obowiązku w jednym z odcinków przypomina nam listonosz, który poskarżył się Jeremiaszowi (Wincenty Grabarczyk).
– Przecież na rok to niecałe trzy stówki. Ale jak się płaci co dwa miesiące, to tych dwudziestu paru złotych pan nie zauważy. (...) Właśnie byłem u takiego jednego, co mu co miesiąc przynoszę rachunki z płatnej telewizji. Przecież to kupę kasy kosztuje! Przynoszę mu upomnienie, żeby abonament zapłacił, a on mi mówi, że mogę je wyrzucić do kosza! Po co ma płacić, jak inni płacą? Ludzie nie mogą zrozumieć, że publiczne radio i telewizja to wspólne dobro – żalił się listonosz
9. Przechodzona pościel
Widzowie nie płacą abonamentu, trzeba opłacać kary, więc potem produkcji nie stać na nową pościel. Przez kilka lat sceny łóżkowe i romansowe były bowiem kręcone pod tą samą pościelą. Miejmy nadzieję, że nie była prana w niewidzialnym proszku.
10. Upadek Darka
Ten dwuznaczny tytuł odnosi się do sceny upadku na lodzie. Każdemu to się zdarzyło, ale nie w taki sposób jak serialowemu Darkowi (Dariusz Lewandowski). On dosłownie wywinął fikołka w powietrzu niczym kaskader. Wystarczyłoby ustawienie kamery z innej strony, a może nie wyglądałoby to tak slapstickowo.
11. Masakrowanie kurczaka
Są momenty, które wywołują zakłopotanie. Jak ta scena, która przywodzi na myśl thriller psychologiczny lub filmy z Nicolasem Cagem. Jacek (Tomasz Bednarek) jest wściekły, choć to za mało powiedziane. Po długim monologu swoją złość wyładowuje na biednym filecie. Nie jest to może stricte wpadka, ale ta dramatyczna muzyka w tle i psychodeliczne kąty kamery robią swoje. I zamiast wywoływać współczucie, parskamy śmiechem.
12. Nokaut gałęzią
Monika (Izabela Trojanowska) została zaczepiona w parku przez chuliganów i nazwana "pudernicą". Zamiast wspólnie z towarzyszami po prostu olać sprawę i biec dalej, zaczęli się stawiać. I rozpoczęła się regularna bójka. Na szczęście Monika dorwała gałąź, która okazała się jakimś magicznym artefaktem i przedzwoniła nią w plecy Sebixa wydając donośny krzyk. Napastnik od razu stracił przytomność. Scena jest niedorzeczna od początku do końca - wliczając w to para-dokumentalną grę aktorską.
13. Śmierć Ryśka z "Klanu"
W dokładnie 2235. nastąpiła śmierć ikonicznej postaci granej przez Piotra Cyrwusa. Niestety nikt go nie opłakiwał w normalny sposób, a raczej wycierał z policzków łzy po napadzie śmiechu. Rysiek zostaje napadnięty przez złodziei w szpitalu. Wywiązuje się nierówna walka, po której bohater upada i... zapada się w sobie. Jakby się roztopił. Myślę, że to efekt dziwnego oświetlenia lub polscy twórcy seriali nie potrafią z godnością uśmiercać swoich bohaterów, czego dowodem jest równie niesławny wypadek Hanki Mostowiak z "M jak miłość".