
Choć większość osób korzystających z komunikacji publicznej używa jednorazowych maseczek, to jednak okazuje się, że wbrew pozorom sporo ludzi zakłada je więcej niż raz. Szwajcarskim naukowcom w badaniach wykonanych na zlecenie jednego z popularnych serwisów konsumenckich udało się wykazać, że na ponad połowie maseczek stosowanych przez pasażerów dojeżdżających do pracy można znaleźć ponad 100 tys. bakterii (w tym gronkowce wywołujące sepsę), drożdżaki oraz niebezpieczną dla zdrowia pleśń.
Test maseczek pasażerów komunikacji miejskiej – co znaleźli naukowcy?
Choć maseczki, które eksperci poddali szczegółowym badaniom mikrobiologicznym, były jednorazowe, to jednak okazało się, że korzystające z nich osoby używały ich więcej niż raz. Niektórzy stosowali je przez kilka dni z rzędu – inni zaś nie wymieniali ich nawet przez kilka tygodni. Dlaczego?Bakterie i grzyby na maseczkach pasażerów komunikacji miejskiej
Naukowcy ostrzegają, że w wilgotnym i ciepłym środowisku drobnoustroje na maseczkach jednorazowych mogą się bardzo szybko namnażać, dlatego należy używać ich tylko zgodnie z przeznaczeniem – nie więcej niż raz, jeśli nie są wielokrotnego użytku.