Choć większość osób korzystających z komunikacji publicznej używa jednorazowych maseczek, to jednak okazuje się, że wbrew pozorom sporo ludzi zakłada je więcej niż raz. Szwajcarskim naukowcom w badaniach wykonanych na zlecenie jednego z popularnych serwisów konsumenckich udało się wykazać, że na ponad połowie maseczek stosowanych przez pasażerów dojeżdżających do pracy można znaleźć ponad 100 tys. bakterii (w tym gronkowce wywołujące sepsę), drożdżaki oraz niebezpieczną dla zdrowia pleśń.
K-Tipp – jeden z największych magazynów konsumenckich w Szwajcarii poprosił mikrobiologów o przeanalizowanie tego, co można znaleźć na maseczkach stosowanych najczęściej przez osoby dojeżdżające do pracy komunikacją miejską (przede wszystkim autobusami i tramwajami). Naukowcy przebadali w sumie 20 maseczek, z których korzystali podróżni. Co wykazały ekspertyzy specjalistów?
Test maseczek pasażerów komunikacji miejskiej – co znaleźli naukowcy?
Choć maseczki, które eksperci poddali szczegółowym badaniom mikrobiologicznym, były jednorazowe, to jednak okazało się, że korzystające z nich osoby używały ich więcej niż raz. Niektórzy stosowali je przez kilka dni z rzędu – inni zaś nie wymieniali ich nawet przez kilka tygodni. Dlaczego?
Oszczędni i proekologiczni Szwajcarzy tłumaczyli się tym, że nie chcieli produkować dodatkowych odpadów. Niestety ich dbałość o środowisko nie odbiła się pozytywnie na ich zdrowiu. Wyniki badań okazały się zatrważające. Co udowodnili badacze?
⦁ 15 na 20 przebadanych maseczek zawierało niebezpieczne dla zdrowia pleśnie oraz drożdżaki wywołujące m.in. podrażnienia oczu oraz górnych dróg oddechowych.
⦁ Na 14 z 20 maseczek znajdowały się gronkowce, które mogą doprowadzić m.in. do sepsy (posocznicy).
⦁ Ponad 100 tys. kolonii różnych bakterii udało się potwierdzić naukowcom na 11 z 20 testowanych maseczek.
⦁ Na 3 maseczkach używanych przez pasażerów komunikacji miejskiej znajdowało się aż... milion bakterii.
Bakterie i grzyby na maseczkach pasażerów komunikacji miejskiej
Naukowcy ostrzegają, że w wilgotnym i ciepłym środowisku drobnoustroje na maseczkach jednorazowych mogą się bardzo szybko namnażać, dlatego należy używać ich tylko zgodnie z przeznaczeniem – nie więcej niż raz, jeśli nie są wielokrotnego użytku.
Hiszpańskim pulmonologom w sierpniu 2020 roku udało się wykazać, że po 45 minutach od nałożenia maseczki higienicznej powinno się ją zdjąć na przynajmniej 5 minut. Po godzinie używania przerwa na zdjęcie maseczki powinna być zwiększona do 10 minut.
Zdaniem badaczy, bez takiej praktyki nasz układ oddechowy może nie działać prawidłowo. Maksymalny czas, jaki możemy mieć na twarzy maseczkę, nie powinien przekraczać zaś 4 godzin. Jeśli tylko poczujemy, że materiał staje się wilgotny od wewnątrz, powinniśmy jak najszybciej zdjąć osłonę, którą okrywamy twarz.