PiS musiało zdawać sobie sprawę, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji nawet w czasie epidemii wyciągnie na ulice setki tysięcy osób. Mimo to i tak zdecydowano się na ten krok. Teraz wiceminister zdrowia Waldemar Kraska apeluje o zaprzestanie protestów. Jako powód podaje... epidemię.
– Jeżeli widzę na ulicach ludzi krzyczących, głowa przy głowie, to są idealne warunki do tego, by doszło do zakażenia – stwierdził wiceminister zdrowia. – Maseczki na pewno ograniczą w jakimś stopniu, ale nie chronią nas. Potem wracamy do domów, rodziców, dziadków. To oni mogą zapłacić najwyższą cenę, mogą umrzeć – dodał.
– Apeluję, by w czasach pandemii powstrzymać się od gromadzenia się. Ja wiem, że jest demokracja, że możemy wyrażać swoje poglądy, ale to nie jest czas, byśmy się na ulicach tak tłumnie gromadzili. To może być bomba biologiczna – zaznaczył Waldemar Kraska.