Łódzcy kibice wspierają kobiety. Strajki w Łodzi jednymi z najbardziej bezpiecznych w Polsce
Łódzcy kibice wspierają kobiety. Strajki w Łodzi jednymi z najbardziej bezpiecznych w Polsce Fot. Facebook ŁKSFANS.pl

"Nie bronimy rządu, nie bronimy kleru..." - oświadczyli kibice ŁKS. Łódzcy kibice pokazują, że można stać przy swoich wartościach, szanując i wspierając kobiety. Protesty w Łodzi są jednymi z najbardziej bezpiecznych w Polsce.

REKLAMA
Protesty po decyzji TK Julii Przyłębskiej ws. aborcji przybrały ogólnopolską skalę. Już od ponad tygodnia widzimy, jak na polskich ulicach dochodzi do ogromnych manifestacji, a zdarzyły się też niestety fizyczne ataki na kobiety – tak jak we Wrocławiu, gdzie demonstrantów zaatakowali kibole.

Kibice posłuchali się Jarosława Kaczyńskiego?

Wstrząsające orędzie Jarosława Kaczyńskiego podpaliło całą Polskę. Niektórzy twierdzą, że prezes PiS praktycznie nawołał do wojny domowej:
"Trzeba się temu przeciwstawić. Musimy bronić polskich kościołów za każdą cenę. Wzywam wszystkich członków PiS i wszystkich, którzy nas wspierają, do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła" - zaapelował Jarosław Kaczyński.
Kuriozalne przemówienie wzięli sobie do serca co poniektórzy kibole, którzy w znacznej większości są znani z ofensywnego zapału o zabarwieniu nacjonalistycznym czy agresji na ludzi LGBT. Orędzie prezesa PiS mogli odebrać, jako zielone światło. Pod przykrywką ochrony tradycyjnych wartości i polskiego Kościoła, potrafią rzucić się nawet na kobietę.
Po wystąpieniu wicepremiera, doszło już do jawnej przemocy ze strony kiboli i narodowców we Wrocławiu czy Poznaniu.

Znalazły się jednak kluby, które powiedziały stanowcze "nie" agresji wobec protestujących. Oświadczenie, deklarujące wsparcie dla kobiet zamieściło Stowarzyszenie Wielki Śląsk Wrocław, a także ŁKS Łódź.

"Tak można strajkować. Pełna kultura"

W środę 28 października w Łodzi odbyła się największa manifestacja w Polsce. Wiele kobiet zrezygnowało tego dnia z pójścia do pracy czy uczestnictwa w zajęciach akademickich tylko po to, aby wspólnie zaprotestować przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego.
Między innymi Karolina Korwin-Piotrowska dodała post, w którym jest pod wrażeniem frekwencji w Łodzi.
Organizatorzy oszacowali, że w sześciogodzinnym marszu wzięło udział aż 30 tysięcy osób.
Łódzki student
mówi naTemat

To był mój czwarty protest po decyzji TK, w którym wziąłem udział. Widząc drastyczne relacje ze strajków z Warszawy, byłem w ogromnym szoku, jak protest przebiega u nas. Potrafiliśmy solidarnie przejść niemal 20 km bez żadnych awantur i przepychanek. Tak można strajkować. Pełna kultura. Widziałem kilku kibiców łódzkich klubów piłki nożnej, którzy szli ramię w ramię z kobietami. Jednak potrafią wyjść bez kijów bejsbolowych i nie szczuć. Ten widok napełnił mnie niesamowitą nadzieją.

Z założenia miał być to studencki protest, jednak przerodził się w ogromną manifestację, w której wspólnie szli studenci, kobiety, kibice, a także starsi ludzie.

Łódzcy kibice solidarnie z kobietami

We wtorek kibice ŁKS wydali pierwsze, oficjalne oświadczenie ws. strajków. Zapewnili, że kobiety nie muszą się ich obawiać, jednocześnie zaznaczając, że nie ma ich zgody na profanowanie symboli narodowych.
"Apelujemy do większości dobrych ludzi, biorących udział w antyrządowych protestach o rozsądek. Sprzeciwiamy się zaostrzeniu prawa aborcyjnego i solidaryzujemy się z Wami. Jednak zwróćcie uwagę na to kto idzie obok was i nie dajcie wypłynąć na fali waszych protestów lewakom, którzy niszczą nasze piękne miasto. Temu się sprzeciwiamy!" - zagrzmieli kibice ŁKS.
Na jednej ze stron pojawiło się jeszcze jedno zaskakujące zdjęcie z podpisem - "ŁKS ŁÓDŹ: „Walczymy z rządem, a nie z Bogiem, to Kaczyński jest wspólnym wrogiem!”
Dzień później, 28 października doszło do groteskowej sytuacji, która niczym nie odbiega od akcji z Marcinem Najmanem w roli głównej. Bokser pojechał bronić Jasnej Góry przed agresorami, a na miejscu nikogo nie zastał. Tak samo było w przypadku łódzkich kibiców, którzy dostali w środę fałszywy alarm.
"Dostajemy informacje, że skrajna lewica próbuje się dostać pod Kościół pw. Zesłania Ducha Świętego na Placu Wolności, przemieszczamy się w to miejsce ale nikogo nie zastajemy. Robimy wspólne zdjęcie, zaznaczamy swoją obecność za co jesteśmy nagrodzeni brawami" - napisali kibice ŁKS.
Internauci odezwali się licznie w komentarzach pod postem ŁKSFANS.pl. Pojawiły się też wpisy, które przekonują łódzkich kibiców, że nie muszą się obawiać wandalizmów czy ataków na kościoły:
- Nie dajcie się wprowadzać w błąd. Nikt już do kościoła wchodzić nie będzie. Idźcie ze swoimi kobietami, żeby się o tym przekonać. Niech nie idą same. Pozdrowienia!
- Wszystko fajnie, tylko nie znam nikogo z mojego otoczenia kibicowskiego kto byłby praktykujący i wychwalał Pana podczas rozmów na ławce. Dlaczego nie możecie powiedzieć po prostu: Jesteśmy z Wami i nie szukać pretekstów ani podtekstów?