"Wy barany bezmyślne jeden z drugim". Górniak odpowiada na burzę po słowach o statystach
Bartosz Świderski
13 listopada 2020, 10:25·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 listopada 2020, 10:25
Edyta Górniak odpowiedziała na krytykę, która posypała się pod jej adresem po słowach o statystach udających chorych na covid-19 w szpitalach. Piosenkarka nie kryła oburzenia. Stwierdziła, że padła ofiara "medialnej manipulacji", nazwała kolegów z branży "baranami" i zapowiedziała, że podjęła już wobec nich kroki prawne.
Kilka dni temu gwiazda pojawiła się w trzygodzinnej relacji na żywo na Instagramie, podczas której podzieliła się z fanami swoimi teoriami na temat covid-19. Zapewniła w niej m.in., że nie da się zaszczepić przeciwko koronawirusowi oraz stwierdziła, że... w szpitalach nie leżą tak naprawdę chorzy i umierający pacjenci, tylko statyści.
Słowa Górniak wywołały burzę. – Jeżeli słyszę, że my w szpitalach przetrzymujemy statystów i że koronawirusa nie ma, to taka osoba pewnie swoją wiedzę ma z czasów starożytności. Warto ją czasem uaktualnić – stwierdził prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja.
Teraz Górniak postanowiła odnieść się do całej burzy w długim poście na Facebooku. Nie kryła oburzenia.
"Rok absurdów, manipulacji i rozpadu wszystkiego, co znaliśmy. Rok utraty zdrowia i rok utraty Duszy. Gdzie się zatrzymamy, jeśli człowiek zaledwie nabiera rozpędu w agresji? (...) Jestem zaskoczona medialną manipulacją moich wypowiedzi. Poruszyłam wiele wątków i zagadnień, także tych globalnie trudnych wcale nie mniej, niż sam covid. Poruszyłam je nie w telewizji ogólnopolskiej, lecz na prywatnym, zamkniętym kanale" – zaczęła swój post Górniak (pisownia oryginalna).
Gwiazda odniosła się do głośnego fragmentu swojej wypowiedzi o statystach. "(...) Absurdalnym i brutalnym przekłamaniem jest mielona wulgarnie informacja, jako bym powiedziała, że ludzie nie chorują, a w szpitalach jedynie udają ich manekiny. (...) Nie wypowiedziałam słów, że ludzie nie chorują, lub że wirusy nie istnieją. Istnieją" – stwierdziła piosenkarka.
Dodała jednak, że "nie zgadza się z "obrazem 'Epidemii i Zagłady Świata', jaki agresywnie jest kreowany dla naszych oczu". "To nie mniej niż sam virus odbiera ludziom wiarę w ich zdrowie i wiarę w przetrwanie w tym fatalnym roku" – podkreśliła.
"Nie porusza się tematów uzdrowień, a jest ich ogrom. Dlaczego? Dlaczego nikt głośno z przekonaniem i troską nie nawołuje do chorych – kochani, pokonamy to wspólnie! Nie poddajemy się! Zamiast tego w sieci jest masa filmów z różnych krajów, ukazujących, jak powstają na zlecenia 'sceny grozy', które mają uwiarygodnić dla Naszych oczu ZAGŁADĘ dla wszystkich" – ciągnęła Edyta Górniak.
Stwierdziła, ze "nagrywają to sami aktorzy, pokazują kontrakty z opisem postać w roli pt.'pacjent covid' i pokazują proces charakteryzacji". "Ja także nie dowierzałam, kiedy w sieci to zobaczyłam. Po co? Mało tragedii nas dzisiaj otacza?" – pytała na Facebooku diwa.
Zdaniem Górniak "ludzie masowo chorują także dlatego, że oglądając takie sceny boją się żyć".
"Bo nie mają warunków uwierzyć, że pokonają chorobę. Miliony ludzi pokonywało nawet nowotwory. Udało im się, bo uwierzyli, że się uda. Medycyna to jedno, ale również siła Ducha czyni cuda. O tym mówią od lat sami lekarze medycyny, ale także filozofia, psychologia i wszystkie religie świata. To właśnie tę wiarę ludziom się dziś brutalnie odbiera, co jest dokładnym przeciwieństwem Troski o Zdrowie" – "wyjaśniła".
Na koniec postu ostro dostało się krytykom Edyty Górniak za jej ostatni live na Instagramie. "I o TEJ manipulacji człowiekiem i jego bezpieczeństwie mówiłam – wy barany bezmyślne jeden z drugim, 'koledzy' z branży szukający widoczności i poklasku dla odwagi za chamstwo. Nagradzam was więc owacjami na stojąco. Ale nazwisk tu nie wspomnę, bo sobie na promocję na mojej platformie nie zasłużyliście. Oddałam je za to w ręce Pełnomocników Prawnych – zapowiedziała wokalistka.