Włodzimierz Czarzasty przedstawił w Sejmie swoją wersję wieczornych wydarzeń. Jak relacjonował, policjant miał pchnąć go na maskę samochodu. Następnie wicemarszaek Sejmu poczuł "uderzenie w plecy z tyłu". To wszystko działo się po tym, gdy Anna Maria Żukowska zaświadczyła funkcjonariuszom, że Czarzasty jest posłem i wicemarszałkiem Sejmu.
– Chciałem wejść na teren Sejmu. Podszedłem do kordonu policji, przedstawiłem się. Poinformowałem, że jestem wicemarszałkiem Sejmu. Ponieważ nie miałem legitymacji, posłanka Żukowska pokazała swoją i zaświadczyła, że jestem posłem. Zostałem zatrzymany, pchnięty na maskę samochodu. Poczułem uderzenie w plecy z tyłu. Potem podeszła ochrona sejmowa i dopiero wtedy zostałem puszczony – relacjonował wicemarszałek Sejmu.
– Wczoraj powiedziałem, że nie będę oskarżał policjanta, który mnie pchnął, bo ktoś mu kazał to zrobić. Ale wobec dzisiejszych oskarżeń, że pobiłem policjanta, chcę wam powiedzieć, że mam 60 lat. Wczoraj policjanci bili pałkami teleskopowymi ludzi... Może mi pani wyłączyć mikrofon – zwrócił się do marszałek Witek, która przerwała wypowiedź Czarzastego i zarządziła 10-minutową przerwę w obradach.
Kamiński o starciu Czarzastego z policjantem
Do wieczornego starcia Włodzimierza Czarzastego z policjantem odniósł się wcześniej minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński. Jak łatwo się domyślić, przedstawił wersję wydarzeń, o jakiej wcześniej informowała policja.
– Panie marszałku, nie chcę podgrzewać emocji, ale to co pan wczoraj zrobił, było bardzo niedobre. Funkcjonariusz jest w szpitalu, ma uszkodzone kolano, rzepkę, więzadła. Będziemy to wyjaśniali, bo to co się wczoraj stało, jest niedopuszczalne – zwrócił się Mariusz Kamiński do Włodzimierza Czarzastego.
Czytaj także: "Dowiedziałem się, że pobiłem policjanta". Czarzasty wyśmiał doniesienia o ataku
Przypomnijmy: wieczorem miało dojść do starcia Włodzimierza Czarzastego z policjantem. Grupa posłów opozycji wyszła do protestujących w przerwie obrad Sejmu. Drogę zagrodził im kordon policji.