
Reklama.
W sobotę, 2 stycznia, Marzena Okła-Drewnowicz zamieściła w mediach społecznościowych screen wpisu starosty opatowskiego Tomasza Stańka. Posłanka KO zaznaczyła, że lokalny polityk usunął go już z Facebooka.
Starosta informuje w nim, że w ostatnim dniu roku 2020 przyjął szczepionkę przeciw covid-19 wraz z członkiem zarządu Andrzejem Gajkiem. "Czujemy się wyśmienicie a najważniejsze, że zabezpieczamy naszych najbliższych. Za 3 tygodnie kolejna dawka. Zachęcamy do takich samych decyzji" – można przeczytać w jego wpisie.
Jeszcze tego samego dnia Tomasz Staniek został usunięty z PiS, o czym poinformował poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Sobolewski. "Pan Starosta Tomasz Staniek uchwała Zarządu Okręgowego okręg nr 33 PiS Kielce został usunięty ze struktur PiS. Zasady obowiązują wszystkich" – napisał na Twitterze.
Do sprawy wcześniej odniósł się również europoseł PiS Joachim Brudziński. "Żeby była sprawa jasna, jeżeli ktoś z obozu obecnej władzy w sposób nieetyczny, wykorzystując swoją pozycję czy stanowisko, z naruszeniem procedur i kolejki zaszczepił się przed personelem medycznym czy osobami z grupy szczególnego ryzyka, powinien wylecieć ze stanowiska na zbity pysk" – nie owijał w bawełnę.
Burza wokół szczepień poza kolejnością
Kontrowersje wokół przyjmowania szczepionki przeciw covid-19 poza kolejnością trwa od Sylwestra. Zaszczepili się m.in. Leszek Miller, Krystyna Janda, Maria Seweryn, Andrzej Seweryn, Krzysztof Materna czy Wiktor Zborowski. Wśród zaszczepionych na koronawirusa miał być też starosta sandomierski z PSL, Marcin Piwnik, o czym pisaliśmy już w naTemat."Miała być potrzebna i mądra akcja, a wyszło koszmarnie. (...) Ja nie czułem, że się gdzieś wpycham czy sobie coś załatwiam. (...) WUM wystosował takie zaproszenie do teatru do Kryśki Jandy i teatr to koordynował" – tłumaczył Wiktor Zborowski.
Czytaj także: "Nas**ła’ Pani na wszystkich Polaków". Napisał ostry list do Krystyny Jandy i zwrócił się z żądaniem
– Tak, zaszczepiłam się. Nie sądziłam, że będzie afera z tego powodu, a teraz żałuję. (...) Ponieważ mój ojciec porusza się o kulach, pojechałam z nim na szczepienie. Nie było nikogo poza nami, pani doktor mnie zaprosiła i powiedziała, że 'skoro już pani jest, niech pani wejdzie, jest otwarta dawka. Ja z tego skorzystałam. Nie miałam poczucia, że to nieetyczne, ponieważ zrozumiałam to tak, że dawka się zmarnuje. Jadąc tam, nie myślałam, że mi się to przytrafi – mówiła z kolei Seweryn, córka Jandy i Seweryna, w rozmowie z Polsat News.
Do afery wokół szczepień artystów na WUM odniósł się rektor uczelni, prof. Zbigniew Gaciong. – Warszawski Uniwersytet Medyczny nie prowadzi akcji szczepień, akcję tę prowadzi wybrana przez NFZ spółka Centrum Medyczne, której WUM jest właścicielem. Zwróciłem się do przewodniczącego radny nadzorczej spółki o podjęcie kroków mających na celu wyjaśnienie tej kwestii – mówił w wygłoszonym w sobotę oświadczeniu.