Jameela Jamil niestrudzenie walczy z kultem idealnego ciała i stygmatyzacją chorób psychicznych. Aktorka, aktywistka i gwiazda serialu "Dobre miejsce" nie zna tematów tabu. W swoim doskonałym podcaście "I Weigh" rozmawia ze znanymi osobami o kwestiach, których sami wcześniej się wstydzili. A my, słuchacze, czujemy się lepiej i bezpieczniej. Kto by myślał, że podcast może być aż tak terapeutyczny?
Jameela Jamil to brytyjska aktorka, gwiazda serialu Netflixa "Dobre miejsce" oraz aktywistka, która walczy z kulturą piękna i kultem "idealnego" ciała
Podcast "I Weigh" to rozmowy Jamil ze znanymi osobami – jak Sam Smith, Lizzo, Debra Messing, Demi Lovat – o ciele, chorobach psychicznych, wstydzie, seksualności
Jameela Jamil promuje ciałoneutralność (body neutrality) i inkluzywność oraz pomaga ludziom w zaakceptowaniu samych siebie
Relacja z ciałem bywa trudna. I wcale nie chodzi tylko o trudności w akceptacji własnego ciała oraz kompleksy, ale o całe spektrum okołocielesnych zjawisk: zaburzenia odżywiania, choroby psychiczne, fizyczne schorzenia, nienawiść do swojej osoby, złą relację z jedzeniem czy trudności w nawiązywaniu i utrzymywaniu relacji z drugim człowiekiem. Tak, to wszystko może wiązać się z ciałem.
W 2021 roku jest nam znacznie łatwiej, niż jeszcze kilka lat temu, a to z powodu kontruktultury, która wzięła za cel swojej batalii wizerunek kobiecego i męskiego ciała w popkulturze – idealny, dopracowany w Photoshopie, bez skazy. "Perfekcyjne ciała nie istnieją", "restrykcyjne diety odchudzające nie działają", "zacznij od głowy" – mówi się coraz głośniej i głośniej.
Ruch body positive (ciałopozytywność) oraz body neutrality (ciałoneutralność), a także rosnąca świadomość w temacie chorób psychicznych sprawiły, że ludzie, którzy ciągle bojują z ciałem, po pierwsze, uświadomili sobie, że nie są sami, a po drugie, zdobyli narzędzia do zbudowania mniej toksycznego obrazu siebie w swojej głowie. A to długi i ciężki proces, często wymagający pomocy terapeutycznej.
Warto go jednak rozpocząć, w czym pomagają ciałopozytywni aktywiści, influencerzy, celebryci, lekarze, pisarze. A osobą, która wciąż niestrudzenie walczy z kultem idealnego ciała jest Jameela Jamil, brytyjska aktorka, prezenterka radiowa i aktywistka, gwiazda serialu "Dobre miejscie". To właśnie ona stworzyła inkluzywną, ciałoneutralną, otwartą społeczność oraz podcast "I Weigh", które dla osób walczącym z ciałem mogą być wyzwoleniem.
– Nigdy wcześniej nie mówiłem publicznie o swoim ciele. To dzięki takim ruchom, jak "I Weigh", zdobyłem się na odwagę – mówili w rozmowie z Jameelą Jamil Sam Smith, gwiazda pop, jeszcze przed wyznaniem, że są osobą niebinarną (jego zaimek to nie "on", a "oni", dlatego w tej formie piszę o wokaliście).
W wyjątkowo szczerej rozmowie Smith, którzy przez lata swojej kariery drastycznie zrzucili na wadze, wyznają, że ciało to ich największa bolączka, rzecz, o której wciąż panicznie myślą. Długo nie mogli ściągnąć koszulki na basenie, twierdzili, że są grubi, gdy byli alarmująco chudzi, zrzucali na wadze i tyli w szybkim tempie.
W końcu Smith powiedzieli dość. ("Jak można nienawidzić ciała, które stworzyła nasza mama?"). Dobrze jednak wiedzą, że to nie łatwe. – Akceptacja siebie to nie jest cel, ale proces. Trwa całe życie – mówią. I u Smitha ten proces wciąż trwa, jednak brytyjska gwiazda od momentu wywiadu w "I Weigh" żyją odważniej i całym sobą, czego dowodem było chociażby wyznanie o niebinarności, makijaż czy taniec na obcasach.
Takich osób jak Sam Smith jest więcej. W rozmowach "I Weigh" Jameeli Jamil otwierają się muzycy, aktorzy, pisarze, aktywiści: Lizzo, Debra Messing, Beanie Feldstein, Celeste Barber, Demi Lovato, Billy Porter, Caitlin Moran.
Mówią o zaburzeniach odżywiania, chorobach psychicznych, leczeniu psychiatrycznym, traumie, seksualności czy kompleksach, w jakie wpędza je Instagram. Caitlin Moran opowiedziała o swojej chorej psychicznie córce, Billy Porter o wychodzeniu poza ramy płciowe, Debra Messing o bodyshamingu w Hollywood.
Goście Jamil mówią o tych wszystkich kwestiach otwarcie i bez wstydu, bo w końcu "I Weigh" to – jak brzmi hasło ruchu – "rewolucja wymierzona we wstyd".
Jameela Jamil na wojnie z kulturą idealnego ciała
Zresztą niczego nie wstydzi się również Jameela, która w swoich rozmowach opowiada również o własnych doświadczeniach. Jest brutalnie szczera, nie ma dla niej tematów tabu.
Nie wstydzi się, że chorowała na zaburzenia odżywiania, korzysta z pomocy terapeuty, nie całowała się do 21. roku życia. Mówi wprost o swoich wahaniach wagi i kompromitująych zdjęciach, które brytyjscy paparazzi uwielbiali jej robić, gdy była "za duża".
"Pie*dolić to" – mówi Jamil o kulturze fit, kulcie ciała czy społecznych i kulturowych rolach i oczekiwaniach, które "powinniśmy" spełniać. 34-latka walczy zresztą nie tylko słowami: żadne jej zdjęcie w kolorowych magazynach nie może być obrabiane w Photoshopie. W kwestii ciała przeszła od nienawiści do niego do obojętności – jest orędowniczką ciałoneutralności.
– Ciałopozytywność nie jest dla mnie. Ten ruch był stworzony dla kobiet, które są dyskryminowane – w gabinetach lekarskich i przez społeczeństwo – z powodu swojego rozmiaru. Dla nich ten ruch jest koniecznością. Ja jestem szczupła, więc nie jestem dyskryminowana z powodu rozmiaru. Osobiście wierzę w wyzwolenie ciała i ciałoneutralność – mówiła w programie "The Daily Show" we wrześniu 2019 roku.
– Wierzę, że nie trzeba myśleć non stop o swoim ciele (...). Jestem osobą, która zmagała się z zaburzeniem odżywienia i wciąż cierpię na dysmorfofobię, więc robię w ciągu dnia więcej rzeczy, gdy nie myślę o swojej figurze. Nie potrafię stanąć przed lustrem i powiedzieć: 'Och, kocham moje uda, kocham mój cellulit;. Mogę po prostu o nich nie myśleć i zamiast tego myśleć o stanie mojego konta bankowego albo orgazmach, wiecie?" – dodała, a wiele kobiet i mężczyzn odetchnęło z ulgą.
Co ważysz?
Ciałoneutralnością Jamil w pigułce jest pytanie, które zawsze gościom swojego podcastu. – Co ważysz? – pyta ich. I nie chodzi jej o wagę. Niektórzy ważą swoją pracą albo pasją, inni aktywizmem lub osobowością, a jeszcze inni byciem matką, ojcem, przyjacielem. Ważymy tym, czy chcemy ważyć.
Dlatego "I Weigh" jest bezpieczną przystanią dla tak wielu ludzi. "'W "I Weigh' chodzi o radykalną inkluzywność, żeby nigdy nie czuł się sam. Naszym zadaniem jest rozwijanie, orędowanie i przekazywanie mikrofonu dalej" – czytamy w opisie społeczności stworzonej przez Jamil.
Na koncie "I Weigh" na Instagramie – nie tylko w jej rozmowach i filmach na YouTube – znajdziemy ogrom treści dla każdego: kobiet, mężczyzn i osób niebinarnych, osób LGBT+, szczupłych i grubych, zdrowych i chorych, niepełnosprawnych i pełnosprawnych, każdej rasy i narodowości.
Podczas gdy kultura wciąż lubi wykluczać "innych", Jameela przygarnia ich wszystkich jak matka kwoka. I każdy czuje się mniej samotny i "dziwaczny", uzbrojony w "walce" o zdrową głowę i akceptację siebie.