
Aktualizacja:
12 marca, już po publikacji artykułu, część mieszkańców wezwała do prawyborów sprawie kandydata opozycji. "Nie chcemy, by władzę sprawowali przedstawiciele opcji politycznych które, niekiedy od wielu lat, depczą w Polsce prawa człowieka, dla których sposobem sprawowania władzy jest bezprawie" – piszą w oświadczeniu. Dlatego wzywamy wszystkich, którym te wartości są bliskie, do skutecznego stawienia czoła kandydatom niedemokratycznym. Wzywamy, by wszyscy kandydaci na urząd Prezydenta Miasta Rzeszowa poddali się ocenie mieszkańców naszego miasta.
Celem prawyborów jest wyłonienie w powszechnym głosowaniu przez mieszkańców naszego miasta JEDNEJ OSOBY, która będzie kandydować na urząd Prezydenta Miasta Rzeszowa w opozycji do kandydatów ugrupowań niedemokratycznych. Chcemy, by to mieszkańcy mieli decydujący głos w kwestii wyboru tej z kandydatur, która będzie najlepiej odpowiadać ich wymaganiom i oczekiwaniom dotyczącym zarządzania i nadawania kierunku rozwojowi miasta. Chcemy, aby to mieszkańcy ocenili kompetencje przyszłego prezydenta Rzeszowa.
Apelujemy do wszystkich środowisk politycznych i społecznych, które głoszą przywiązanie do wartości demokratycznych i obywatelskich, aby wsparły projekt prawyborów dowodząc tym samym, że są gotowe do wcielania tych wartości w życie publiczne, także wówczas, gdy wymaga to poświęcenia partykularnych interesów.
Patrząc na efekty ostatnich rozmów opozycji, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, być może mógł zacierać ręce. Tadeusz Ferenc odszedł 10 lutego i właśnie wtedy namaścił go na swojego następcę. Od samego początku było słychać, że raczej na pewno kandydat z partii Zbigniewa Ziobry przejdzie do II tury, ale wtedy wszystko zależy od opozycji.
"Miniona niedziela miała być tym dniem po którym opozycja przestanie być obiektem kpin i żartów, że jest słaba i przeciąga rozmowy, bo tak naprawdę nie ma lidera, który byłby w stanie realnie zagrozić Marcinowi Warchołowi. PiS nadal nie ogłosił, co zrobi". Czytaj więcej
Oczekiwanie na zjednoczenie opozycji
W tym czasie kandydat Solidarnej Polski spokojnie prowadził swoją kampanię. Na przykład 8 marca chodził po centrum Rzeszowa z koszem kwiatów i składał mieszkankom życzenia. Zapowiedział też, że gdy zostanie wybrany, rozważa powołanie pełnomocniczki do Spraw Kobiet przy Prezydencie Miasta Rzeszowa.Kto kandydatem PO
Platforma Obywatelska dopiero w środę 10 marca podała nazwisko osoby rekomendowanej, którą jest była radna PO w sejmiku podkarpackim, choć – jak słychać nieoficjalnie – nie ma pełnej akceptacji kolegów w partii. – Ja cały czas mam nadzieję, że wystawimy wspólnego kandydata na prezydenta Rzeszowa. Jako Platforma Obywatelska rekomendujemy Teresę Kubas-Hul – zapowiedział Zdzisław Gawlik, szef wojewódzkich struktur PO.Można było przewidzieć
Prezydent Ferenc chorował, ma 81 lat. Tak naprawdę Marcin Warchoł nieoficjalną kampanię prowadził w Rzeszowie już od roku, od przekazania miastu przez Ministerstwo Sprawiedliwości Zamku Lubomirskich.Potrafił stworzyć image dobrego gospodarza, który jest trochę ponad podziałami politycznymi. Ludzie ewidentnie chcą kogoś z Rzeszowa, kogoś kto zna to miasto. Ale kto taką osobą mógłby być? Nie wiem. Nie ma nikogo, kto mógłby być pewniakiem. To jest problem całej lokalnej polityki. Nie pojawiła się żadna osoba, która byłaby rozpoznawalna. Zresztą, proszę spojrzeć – rozmawiamy cały czas o personaliach. O tym, kto kogo. I tak też wygląda w tej chwili dyskurs w Rzeszowie. Mamy giełdę nazwisk, a nie mamy rzetelnej dyskusji o problemach naszego miasta. I to należałoby zmienić w pierwszej kolejności.