Fot. Marcin Michalec / Agencja Gazeta
Reklama.
Do zdarzenia miało dojść tuż przed spektaklem "Powrót do Reims", który miał się odbyć 7 marca w Nowym Teatrze w Warszawie. Incydent z udziałem dwójki aktorów spowodował, że spektaklu nie zagrano, choć na sali zgromadziła się już publiczność.
Jak podaje portal Wirtualna Polska, między Jackiem Poniedziałkiem a Yacinem Zmitem doszło wtedy do poważnej kłótni. Poniedziałek miał nazwać swojego kolegę "wszą bezdomną", a także użyć wobec niego siły. Jedna z aktorek na skutek zdarzenia zasłabła – to właśnie dlatego sztukę odwołano, a widzom zwrócono pieniądze za 150 biletów.
Ostatecznie dyrekcja Nowego Teatru ukarała Jacka Poniedziałka jedną z kar porządkowych wynikających z Kodeksu pracy. Według nieoficjalnych informacji WP była to nagana. Ponadto zorganizowano spotkanie z mediatorem i warsztaty wspierające z psychologiem dla uczestników zdarzenia, jednak żaden z aktorów się na nich nie pojawił.
Do sprawy odniósł się już sam zainteresowany. "Zdarzają mi się od czasu do czasu wybuchy złości, wynikające z mojej skrajnej niecierpliwości, nadwrażliwości i ogarniającej mnie w takich chwilach głuchoty na wrażliwość innych" – czytamy w obszernym poście Poniedziałka na Facebooku.
Aktor przekazał też, że nie usprawiedliwia się ze swoich działań, natomiast rozpacza z tego powodu, że "od 14 miesięcy leczy swoje skołatane nerwy, gdyż znajduje się w długim i bardzo trudnym procesie trzeźwienia". "NIE, nie usprawiedliwiam ani nie pochwalam takich zachowań. Byłem kilka razy upominany przez dyrekcję Nowego Teatru, teraz otrzymałem surową naganę" – dodał.
Poniedziałek zasugerował też w swoim poście, że napięcie powodował wtedy fakt, że był to jeden z pierwszych spektakli z udziałem publiczności po tygodniach gry on-line. Aktor przeprosił publiczność, Yacine’a Zmita, Jaśminę Polak, Joannę Chudyk, Karolinę Ochab i Katarzynę Kalwat, a na koniec obiecał pracę nad sobą.
"Nadal będę nad sobą pracował i obiecuję, że z tej drogi nie zejdę. Czy w tej sytuacji byłem przemocowcem, czy przemocowość zdarzała mi się wcześniej? TAK, po stokroć TAK. Wybaczcie, jestem słabym człowiekiem, proszę o drugą szansę" – podsumował swój wpis.
Przypomnijmy, że wokół ludzi związanych z teatrem jest ostatnio głośno, po tym, jak absolwentka Szkoły Filmowej w Łodzi Anna Paliga oskarżyła wykładowców o stosowanie przemocy fizycznej i psychicznej wobec studentów.
Od tego czasu praktycznie codziennie pojawiają się nowe relacje studentów i absolwentów szkół teatralnych, którzy spotkali się z przemocą ze strony wykładowców i wykładowczyń. O swoich traumatycznych doświadczeniach z pedagogami-aktorami napisali już między innymi Tamara Arciuch czy Weronika Rosati.
Czytaj także:
logo
źródło: wp.pl