– Kloaczna propaganda PiS ma ciągle te same mechanizmy działania: prezentuje zdjęcia, fragmenty nagrań całkowicie wyjęte z kontekstu, często zmanipulowane, tylko po to, żeby kłamliwie sugerować złe intencje. To, co oni wyprawiają w obliczu tak wielkiej tragedii i traumy, jest po prostu obrzydliwe – w taki sposób Rafał Trzaskowski ocenił w rozmowie z Onetem sprawę zdjęć Ewy Kopacz pokazanych w filmie pt. "Stan Zagrożenia".
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
W filmie pt. "Stan Zagrożenia" Ewy Stankiewicz ujawniono zdjęcia Ewy Kopacz, które mają pochodzić z prosektorium w Moskwie. Na jednym pije kawę, na drugim widzimy ówczesną minister zdrowia w towarzystwie dwóch mężczyzn. Obok ma być worek ze zwłokami ofiary katastrofy smoleńskiej. Zdjęcia wywołały duże poruszenie w szeregach PiS.
Dosadnie sprawę zdjęć Ewy Kopacz skomentował w rozmowie z Onetem prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ocenił, że "jakakolwiek próba zbijania kapitału politycznego na jednej z największych tragedii narodowych jest po prostu wyjątkową podłością i objawem czystego cynizmu".
– Każdy z nas, kto znajduje się w traumatycznej sytuacji, próbuje odreagować, stara się myśleć o czym innym, rozmawia na inny temat czy po prostu pije kawę. Nikt nie jest w stanie utrzymać non-stop zrozpaczonej miny – bronił Ewy Kopacz.
Zdaniem Trzaskowskiego, to "klasyczna sztuczka z arsenału pisowskiej propagandy". Chodzi o nakręcanie hejtu na podstawie wyjętych z kontekstu zdjęć. Podkreślił, że nie jest to pierwsza tego typu sytuacja. Poprzednia miała w jego opinii miejsce gdy sugerowano, że Donald Tusk uśmiechał się w trakcie rozmowy z Putinem.
W obronie Ewy Kopacz stanął też Donald Tusk. Szef Europejskiej Partii Ludowej zauważył, że gdy Ewa Kopacz pomagała rodzinom w najtrudniejszych chwilach, "PiS z bezpiecznego ukrycia ogranizował akcję narodowego szczucia". "I tak jest do dziś" – podsumował były premier.
Ewa Kopacz została ostro zaatakowana przez przedstawicieli PiS. Małgorzata Wassermann, która w katastrofie smoleńskiej straciła ojca uważa, że Kopacz "nie dorosła to pełnienia jakiejkolwiek funkcji publicznej".