
Reklama.
Tak migranci próbowali sforsować zaporę na granicy z Białorusią
"W godzinach porannych patrol Straży Granicznej pełniący służbę w rejonie miejscowości Usnarz Górny poinformował, że cudzoziemcy koczujący po stronie białoruskiej siłowo forsują granicę. Około sześć osób rzuciło kilka kłód drzewa na zabezpieczenia graniczne. W stronę funkcjonariuszy SG i wojska migranci rzucali kamienie, a ich działaniom asystowali funkcjonariusze służb białoruskich" – poinformowano w najnowszym komunikacie SG.Natomiast w mediach społecznościowych opublikowane zostało nagranie dokumentujące środowe wydarzenia.
"Funkcjonariusze zauważyli również, że cudzoziemcy znajdujący się po stronie białoruskiej posiadają niebezpieczne narzędzia (siekiera i noże). W stosunku do migrantów niszczących zabezpieczenia graniczne użyto środków przymusu bezpośredniego, w tym gazu. 16 nielegalnych migrantów, którzy siłowo wdarli się na teren Polski zgodnie z rozporządzeniem MSWiA zawrócono na linię granicy z Białorusią" – czytamy we wspomnianym komunikacie.
Przypomnijmy, iż ze względu na obostrzenia związane ze stanem wyjątkowym zarządzonym na polsko-białoruskim pograniczu, dostępu tam nie mają przedstawiciele mediów. Tego typu sytuacje rejestrowane są więc tylko i wyłącznie przez służby prasowe Straży Granicznej.
Czytaj także:Polska granica jednak dziurawa, coraz więcej migrantów dociera do Niemiec
Zastosowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości działania niestety nie chronią w pełni zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, niemieckie służby informują o stale wzrastającej liczbie migrantów docierających z Polski na zachodni brzeg Odry.Ten fakt wzmaga natomiast frustrację części niemieckiego społeczeństwa. Środowiska skrajnie prawicowe – na czele z partią Der III. Weg – zamierzają zorganizować obywatelskie oddziały do ochrony pogranicza. Policyjni związkowcy z RFN domagają się natomiast przywrócenia kontroli na granicy niemiecko-polskiej.