
Reklama.
– Od 15 grudnia wprowadzamy limity 30 proc. obłożenia lokalu w restauracjach, barach i hotelach. Zamknięte będą dyskoteki, kluby. Zwiększenie limitu będzie wyłącznie dla osób zaszczepionych zweryfikowanych przez przedsiębiorcę – przekazał 7 grudnia minister zdrowia Adam Niedzielski.
Ogłoszenie nowych obostrzeń ze względu na czwartą falę pandemii, a także nową mutację koronawirusa, było tylko kwestią czasu. Wiele osób się tego spodziewało, a liczni epidemiolodzy wręcz upominali się o dodatkowe restrykcje, jednak mimo to nagłe nałożenie limitów zaskoczyło i oburzyło właścicieli punktów noclegowych.
Po pierwsze dlatego, że nowe obostrzenia dotyczą okresu, podczas którego chętnych do nocowania w hotelach jest wyjątkowo dużo. Noclegi na okres świąteczny i noworoczny zostały zarezerwowane z dużym wyprzedzeniem, a rezerwacje te pozwalały na 75 proc. obłożenia lokalu.
Teraz możliwe będzie 30 proc. z uwzględnieniem faktu, że "jeśli właściciele hoteli, pensjonatów lub innych miejsc noclegowych, a także restauracji czy barów będą chcieli przyjąć klientów ponad limit 30 proc., będą musieli sprawdzić certyfikat szczepienia u takiej osoby". I tu się pojawia drugi problem, bo hotelarze muszą teraz wyegzekwować, kto w ich hotelu po 15 grudnia będzie mógł się zatrzymać.
– przekazał w rozmowie z naTemat Grzegorz Schabiński, właściciel hotelu, restauracji i wyciągu narciarskiego "U Schabińskiej Chyrowa Ski".
Właściciel hotelu dla naTemat: Ludzie nie chcą nam pokazywać swoich certyfikatów
– Naszym największym problemem jest to, że ludzie nie chcą nam pokazywać swoich certyfikatów, ponieważ są to dane wrażliwe i nie chcą, żebyśmy to rejestrowali– przekazał w rozmowie z naTemat Grzegorz Schabiński, właściciel hotelu, restauracji i wyciągu narciarskiego "U Schabińskiej Chyrowa Ski".
Właściciel hotelu wskazał, że około 80 proc. gości w odpowiedzi na telefoniczne zapytanie o szczepienie przeciw COVID-19 mówi: "Nie ma nas pan prawa o to pytać".
– Ministerstwo jak na razie nie określiło jasno, że mamy prawo do weryfikacji. Teraz naprawdę nie wiemy jak postępować. Kto w naszym hotelu może się zatrzymać? Które osoby mamy wybierać? Co jak przez telefon nam powiedzą, że są zaszczepieni, a po przyjeździe okaże się, że nie mają certyfikatu? – pyta Grzegorz Schabiński, podkreślając jednocześnie, że nie chciałby kogoś zostawić bez noclegu, ale będzie musiał, skoro ludzie nie chcą udzielić mu informacji o szczepieniu.
Hotelarz podkreślił też, że 30 proc. obłożenia nie pozwoli mu nawet "doprowadzić do zyskowności". – Chyba będziemy musieli zdecydować o zamknięciu na ten czas działalności – przewiduje Grzegorz Schabiński.
Kto ma prawo weryfikować dowód szczepienia? Rząd pracuje nad ustawą
Podkreślmy, że kwestia egzekwowania szczepień przez właścicieli hoteli czy restauracji ma być wyjaśniona w ustawie, nad którą resort zdrowia pracuje razem z klubem parlamentarnym PiS – tak zapowiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Ponadto według projektu wspomnianej ustawy pracodawca będzie miał prawo oczekiwać od pracownika okazania wyniku testu na koronawirusa.– Jesteśmy już bliscy finiszu, zmodyfikowaliśmy trochę filozofię tego projektu, bo pracodawca będzie - zgodnie z tym nowym ujęciem - miał prawo oczekiwać okazania wyniku testu przez pracownika - po to właśnie, by budować bezpieczne środowisko pracy – komentował Adam Niedzielski.
Czytaj także: