– Panie marszałku, chyba trzeba alkomat na salę – między innymi takie okrzyki można usłyszeć na nagraniach z sejmowych obrad, które są teraz szeroko komentowane w internecie. Kontrowersje wywołało "dziwne zachowanie" posła KO Bartłomieja Sienkiewicza, który salę obrad opuścił w asyście Borysa Budki. – Tak to jest, jeśli ktoś produkuje fake newsy – odniósł się rano w czwartek do całej sprawy szef KO.
Burzliwą dyskusję wywołało "dziwne zachowanie" posła KO Bartłomieja Sienkiewicza, który sejmową salę obrad opuścił w asyście Borysa Budki
Niektórzy internauci, w tym politycy, zasugerowali, że poseł mógł być pijany
Sprawę skomentował już Borys Budka
W środę wieczorem Sejm zajmował się wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sportu Kamila Bortniczuka, czego Koalicja Obywatelska domaga się od grudnia ubiegłego roku. Szef klubu KO Borys Budka zwracał wówczas uwagę na bulwersujące opinię publiczną doniesienia dotyczące ówczesnego wiceministra sportu Łukasza Mejzy.
O środowym posiedzeniu w Sejmie zrobiło się dość głośno, ale to nie wypowiedzi polityków przykuły uwagę internautów. W trakcie obrad doszło bowiem do pewnego incydentu, który widać na nagraniach udostępnianych na Twitterze.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, na filmikach widać, jak poseł KO Bartłomiej Sienkiewicz wszedł na salę obrad i podszedł do pierwszego rzędu, w którym siedział m.in. Borys Budka. Sienkiewicz pochylił się nad szefem klubu KO, Budka natychmiast wstał, a następnie asystował Sienkiewiczowi przy wyjściu z sejmowej sali.
– Panie marszałku, chyba trzeba alkomat na salę, alkomat na salę bym poprosił – mówił z trybuny Dariusz Olszewski do prowadzącego obrady marszałka Ryszarda Terleckiego. "Jeżeli pracownik przyjdzie do pracy 'pod wpływem' zawsze kończy się to dyscyplinarką. Poseł nie jest świętą krową" – skomentował później na Twitterze poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. Niektóre komentarze internautów były jeszcze bardziej sugestywne.
Budka tłumaczy zachowanie Sienkiewicza. "Pijany? To są jakieś bzdury"
W czwartek rano w programie "Gość Radia ZET" całą sprawę skomentował Borys Budka. Zapytany o to, czy poseł – jak sugerują politycy PiS – był pod wpływem alkoholu, stanowczo temu zaprzeczył.
– Tak to jest, jeśli ktoś produkuje fake newsy. Bartek Sienkiewicz podszedł do mnie, by poprosić o rozmowę ws. tego, co dzieje się przeciwko rodzinie Brejzów. (...) Byliśmy porozmawiać – podkreślił szef KO.
Prowadząca program Beata Lubecka postanowiła dopytać swojego gościa, dlaczego wyszedł rozmawiać z posłem w trakcie debaty. – Mam zasadę, że jeśli ktoś skłamie z mównicy, a to robili przedstawiciele PiS-u, to ja ich po prostu nie słucham. To była skandaliczna debata. Nikt nawet nie powiedział słowa "przepraszam" za Łukasza Mejzę – odpowiedział Borys Budka.
Na bezpośrednie pytanie dziennikarki o to, czy Bartłomiej Sienkiewicz był pijany, szef KO odpowiedział krótko: "To są jakieś bzdury".
– Pijany? To są jakieś bzdury. Rozmawiamy o facecie (red. Łukaszu Mejzie), który próbował wyłudzać pieniądze od rodziców ciężko chorych dzieciaków, a zamiast tego mamy jakieś filmiki produkowane przez pisowskich trolli i posłów, sugerujące tego typu rzeczy – skomentował Budka.