Na ten zwiastun czekało wielu Polaków. "Krakowskie potwory" to polski serial platformy Netflix, który skupi się przede wszystkim na własnej interpretacji mitologii słowiańskiej i legend dawnej stolicy Polski. Klimatem przypomina "Archiwum 81" i "Dark".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Netflix dał zielone światło polskim twórcom, którzy chcą przerwać posuchę panującą w rodzimym gatunku produkcji fantasy. Po znakomicie przyjętej serii filmów krótkometrażowych "Legendy polskie" od Tomasza Bagińskiego, Platige Image i Allegro przyszła pora na powrót do spowitymi mrocznymi legendami Krakowa. "Krakowskie potwory" po swojemu zinterpretują mitologię słowiańską i mity, którymi owiane jest miasto.
"To historia oparta na mitologii słowiańskiej i legendach dawnego Krakowa, a także na tym, co owe legendy i mity przemilczały. To także uniwersalna opowieść o dorastającej kobiecie, która musi określić swoją tożsamość i odnaleźć to, co jest jej wewnętrzną życiową siłą" – opisywał swoją produkcję Netflix w zeszłym roku.
Główną bohaterką polskiego serialu jest Alex. Młoda dziewczyna, chcąc przeprowadzić badanie naukowe, wplątana zostaje w sieć intryg, przez którą będzie zmuszona stawić czoła słowiańskim bóstwom i demonom. Po trailerze widać, że fani prozy Andrzeja Sapkowskiego mają na co czekać.
"Dręczona przeszłością młoda kobieta dołącza do tajemniczego profesora, jego prawej ręki i grupy studentów, którzy badają zjawiska paranormalne i walczą z demonami" – napisano w opisie pod zwiastunem na Youtube.
Za reżyserię "Krakowskich potworów" odpowiada duet reżyserek Kasi Adamik ("Amok") i Olgi Chajdas ("Nina"), scenariuszem zaś zajęły się Magdalena Lankosz ("Ciemno, prawie noc), Anna Sieńska i Gaja Grzegorzewska.
Premierę serialu "Krakowskie potwory" zaplanowano już na 18 marca.
Jak zareagowali na zwiastun widzowie? Wśród komentarzy pod trailerem nie brakuje wpisów pełnych zachwytów. "Mega klimatyczny trailer, zobaczymy, co z tego będzie, jak wyjdzie"; "Wreszcie polski horror, oby nie był słaby"; "Jak na Polskę to bardzo dobre CGI, więc jest progres"; "Nie są to legendy według Bagińskiego, ale wygląda mega dobrze" – zachwalają internauci.
Wielu fanów Netfliksa nie kryła się z żartami ze smogu w Krakowie. "Wygląda fajnie, ale gdzie jest boss krakowskich potworów, czyli smog?"; "Pewnie stuka się ze Smaugiem albo Bazyliszkiem w jakiejś smoczej jamie albo w smogkominie" – śmieją się użytkownicy mediów społecznościowych.
Przypomnijmy, że polski oddział Netfliksa ma już za sobą niemałe sukcesy. "Sexify" okazał się m.in. hitem platformy. Przez dłuższy czas utrzymywał się w czołówce najchętniej oglądanych produkcji w wielu krajach, także tych bardzo odległych, jak np. Indie, Liban czy Jamajka. – Szczere i ważne historie łączą ludzi niezależnie od tego skąd pochodzą – przyznał producent Jan Kwieciński.