Alaksandr Łukaszenka spotkał się z Władimirem Putinem w Moskwie. Podczas rozmowy dyktator Białorusi wyjaśnił przed kamerami, jak rozprawić się z sankcjami nałożonymi na jego kraj i Rosję przez Zachód i USA. "Sprzedamy wam to, wy sprzedacie nam tamto" – wyjaśnił.
Władimir Putin wezwał Alaksandra Łukaszenkę do Moskwy. Politycy odpowiedzialni za atak na Ukrainę rozmawiali o sytuacji gospodarczej Rosji i Białorusi po sankcjach nałożonych przez Zachód i USA
Według nieoficjalnych informacji Putin miał wywierać nacisk na Łukaszenkę, by ten jeszcze bardziej zaangażował się w walkę ze stroną ukraińską
Prezydent Białorusi w trakcie spotkania przedstawił antysankcyjny program. Zawiera on propozycję, by Rosja i Białoruś kupowały towary od siebie nawzajem
Alaksandr Łukaszenka do Władimira Putina: Sprzedamy wam to, wy sprzedacie nam tamto
Rubel poleciał na łeb, na szyję. wielkie korporacje wycofują się z Rosji, banki są odcinane od rezerw walutowych, a oba kraje od systemu SWIFT – to tylko część konsekwencji dla Rosji i jej sojusznika za rozpętanie pełnoskalowej wojny w Ukrainie i atakowanie ludności cywilnej.
Po ponad dwóch tygodniach walk Władimirowi Putinowi nie udało się osiągnąć zamierzonego celu. Przywódca Rosji wezwał Alaksandra Łukaszenkę na dywanik, by omówić skutki, jakie przyniosły za sobą sankcję.
Jak się okazało, prezydent Białorusi obmyślił strategię na rozprawienie się z Zachodem. – Za miesiąc zapomnimy o sankcjach. Powinniśmy zebrać się przy stole w Moskwie i dojść do porozumienia – powiedział.
Łukaszenka wykoncypował, że razem z Putinem ominie surowe, euroatlantyckie sankcje.. rozwijając współpracę Rosji i Białorusi. – My sprzedamy wam to, wy sprzedacie nam tamto. Zbudujmy wspólną politykę gospodarczą – dodał Łukaszenka.
Fragment rozmowy wywołał lawinę żartów. "My damy wam ziemniaki, a wy nam wódkę. Wy dajecie nam wódkę, a my wam ziemniaki. Powtórz" – napisał jeden z internautów. "Wiem, jak uratować naszą gospodarkę, wystarczy kupować i sprzedawać, zaufaj mi bracie, to zadziała" – dodał inny uczestnik dyskusji.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy Alaksandr Łukaszenka zaskakuje opinię publiczną swoimi przemyśleniami. Jeszcze na początku marca osobliwie skrytykował Prawo i Sprawiedliwość i Andrzeja Dudę.
– Och, jak im teraz wojenka potrzebna, żeby zmniejszyć popularność tego PiS, czy jak się nazywa ta partia w Polsce... i tego Dudu (sic!) zwariowanego – powiedział do dowódców białoruskiej armii.
Dowiedz się więcej o działaniach Władimira Putina i Alaksandra Łukaszenki