logo
Chińska telewizja powtarza absurdalną narrację Kremla ws. masakry w Buczy Fot. Twitter . Byron Wan
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Po wyzwoleniu Buczy z rąk Rosjan ukraińscy żołnierze znaleźli na ulicach setki zakatowanych cywilów
  • Zdjęcia i filmy z podkijowskiego miasta oburzyły niemal cały zachodni świat
  • Nie wszyscy chcą jednak mówić prawdę o tym, co tak naprawdę wydarzyło się pod Kijowem. "Ukraińcy wyreżyserowali dobre przedstawienie" – głosił pasek w publicznej chińskiej telewizji.
  • Chińskie media również relacjonują wydarzenia, które mają miejsce w Ukrainie. Przekaz ten trudno jednak nazwać obiektywnym. W jednej z takich telewizji obywatele Chin mogli obejrzeć reportaż na temat ofiar wśród ludności cywilnej w Buczy, tyle że z rosyjską wersją wydarzeń.

    "Ukraińcy wyreżyserowali dobre przedstawienie"

    Agencja TASS cytowała niedawno rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, który mówił o "inscenizowanej masakrze" w Buczy i "ataku fake newsów". Pracownicy Centralnej Chińskiej Telewizji postanowili przekazać dalej absurdalne twierdzenia Moskwy, że masakra "została upozorowana po wycofaniu się sił rosyjskich z tego obszaru".

    Teraz, w jednym z reportaży chińskiej telewizji, nad mocno zamazanym materiałem filmowym na przedmieściach Kijowa pojawił się pasek z napisem: "Ukraińcy wyreżyserowali dobre przedstawienie".

    "Oskarżenia o zbrodnie wojenne podnoszą stawkę, o jaką toczy się gra o stanowisko Chin. [...] Pekin stara się przedstawiać siebie jako neutralnego aktora, wzywając do pokoju i zrzucając winę za sytuację na Stany Zjednoczone" – twierdzą dziennikarze CNN.

    Różne narracje w chińskich mediach

    Co ciekawe, trzy tygodnie temu kontrolowana przez chiński rząd telewizja wyemitowała m.in. porażającą relację z Czernihowa. Ludność cywilna stojąca w kolejce po chleb została tam ostrzelana przez rosyjskich żołnierzy. Minimum 10 osób zostało zabitych. Chińczycy o tym wszystkim opowiedzieli swoim obywatelom.

    Dodajmy jednak, że ta relacja pojawiła się angielskojęzycznej telewizji. W stacjach, które nadają w języku chińskim, działania wojenne Rosji określane są jako "misja pokojowa w Ukrainie" i padają deklaracje przyjaźni z Władimirem Putinem. W chińskim nacjonalistycznym tabloidzie "Global Times" niedawno opublikowano np. artykuł, w którym kwestionowano prawdziwość "zdarzenia w Buczy" i zrzucania odpowiedzialności za tę sytuację na Rosję".

    We wtorek z kolei na specjalnej sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ chiński ambasador Zhang Jun powiedział wprawdzie, że obrazy śmierci cywilów w Buczy są "głęboko niepokojące", ale – jeśli chodzi o przypisywanie winy za zaistniałą sytuację – wezwał "wszystkie strony" do "zachowania powściągliwości i unikania bezpodstawnych oskarżeń".

    Czytaj także: