Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
– Nie ma z nami prezydenta Niemiec ani Francji, który pytany o ludobójstwo mówił o braterstwie Rosjan i Ukraińców. Czy państwa naszego regionu mają podstawy, by bać się zdrady Niemiec i Francji w obliczu największej próby? – zapytał Paweł Bobołowicz z redakcji WNET.
Czytaj także: Afront wobec Steinmeiera będzie kosztowny? Scholz o "irytującym" zachowaniu Zełenskiego
Przypomnijmy, że prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier chciał uczestniczyć w podróży o Kijowa. Jak pisaliśmy w naTemat, został odrzucony przez... stronę ukraińską. W środę tego wyparł się jednak Zełeński
– Nasz urząd nie otrzymał oficjalnie prośby ze strony prezydenta Niemiec dotyczącej wizyty w Ukrainie – uciął. Następny głos zabrał Duda. – Nasza wizyta była planowana od dawna. Razem z Francją i Niemcami należymy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, gdzie największym państwem jest USA – odpowiedział.
Prezydent Polski przypomniał, że Joe Biden zapewnił o świętości artykułu 5. NATO. – Wystarczy, że zrealizują je tylko Stany Zjednoczone – przypomniał.
Czytaj także: Fogiel sugeruje zmiany w relacjach z Orbánem. "Ewidentnie ma coś nie tak z percepcją"
Padło także pytanie o ewentualną alternatywę dla NATO. – Jest możliwy równoległy sojusz dla NATO złożony z państw bałtyckich? Być może w przyszłości Białorusi – tym razem zapytał łotewski dziennikarz z serwisu "Eastern Border".
– Głęboko wierzę w NATO. To organizacja o największej wiarygodności i siły. Próby dzielenia NATO prowadzą do zbędnej rywalizacji, dzielącej nasze siły. Teraz potrzebujemy jedności. Mamy jedno bezpieczeństwo – odparł prezydent Litwy Gitanas Nausėda
– Powiem krótko. Wszystkie emocje są zrozumiałe. Emocje dotyczą naszych prawdziwych przyjaciół, prezydentów, przedstawicieli czterech państw – zaczął Wołodymyr Zełenski.
Andrzej Duda wraz z liderami państw bałtyckich byli także w Borodziance. – To ważne, że prezydenci zobaczyli na własne oczy, co naprawdę się wydarzyło w tych małych miasteczkach, gdzie katowano, torturowano i zabijano ludzi – dodał prezydent Ukrainy.
Czytaj także: Ważne słowa prezydenta Niemiec. "Nie zostawimy Polski i innych sąsiadów Ukrainy"
– Dziękuję tym wspaniałym liderom. To kraje, które zawsze, od samego początku stoją z Ukrainą. Oni wsparli nas pierwsi i na pierwszej linii walczą o nasze miejsce w rodzinie europejskiej – zaznaczył.
Jako następny głos zabrał Andrzej Duda. – Dzień przed rozpoczęciem inwazji żaden z nas nie wątpił, że Ukraińcy będą bronili kraju do upadłego. Po ponad miesiącu do mojego kraju przybyło ponad 2,5 miliona uchodźców – powiedział.
– Podziwiamy bohaterstwo Zełenskiego, twardą postawę jego żołnierzy. Ukraina nie wykonała ani jednego kroku w tył. W armii ukraińskiej walczą też kobiety, dziewczyny – podkreślił.
Czytaj także: Wiadomo, czemu Duda ruszył do Kijowa właśnie teraz. "Ukraina w decydującym momencie"
Jak ocenił, zbombardowanych bloków, osiedli mieszkalnych nie da się odzobaczyć. – Ci zwykli ludzie szukają u mnie schronienia. To nie jest wojna, to jest terroryzm. Jeśli ktoś wysyła żołnierzy, żeby mordowali cywilów, to dokonuje terroryzmu, bandytyzmu. To oblicze rosyjskiej napaści – dodał.
– Jako mężczyźni jesteśmy w stanie pogodzić się z wojną. Ale w XXI wieku to jest złamanie prawa międzynardowego, prawa wojennego, wszelkich reguł. Dla tych, którzy je łamią, nie ma miejsca w społeczności międzynarodowej – stwierdził.
Czytaj także: Duda zapowiada konkretne działania ws. zbrodni katyńskiej. "Zło trzeba nazywać złem"
Andrzej Duda powiedział, że sankcje wobec Rosji muszą być sankcjami wykluczającymi. – Władze Rosji nie mogą być akceptowane. Oni muszą zostać pokonani, żeby rozpocząć z nimi rozmowę – ogłosił.
Polityk zaapelował do Unii Europejskiej o jak najszybsze przyjęcie Ukrainy do wspólnoty. Poparł także postawienie Władimira Putina przed międzynarodowymi trybunałami.
Czytaj także: https://natemat.pl/406720,co-sie-dzieje-w-ukrainie-49-dzien-inwazji-duda-spotyka-sie-z-zelenskim