Przewodniczący rosyjskiej dumy Wiaczesław Wołodin przedstawił prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu żądania, których spełnienie miałoby oznaczać koniec wojny. Polityk postawił jednak warunki dotyczące nie tylko samozwańczych republik.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej postawił warunki prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu. Mają one dotyczyć możliwego zakończenia wojny z Rosją
Rosyjski polityk zażądał od Zełenskiego wycofania ukraińskich wojsk z terenów samozwańczych republik
Jako jeden z warunków podano także sprawę Krymu
Wołodin stawia warunki Zełenskiemu
Według doniesień niezależnego serwisu NEXTA, Wieczesław Wołodin zażądał od Wołodymyra Zełenskiego, żeby ten wycofał ukraińskie wojska z terenów samozwańczych republik Ługańska i Doniecka. Ponadto przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej wysunął żądanie dotyczące tego, by Krym uznano jako terytorium neutralne, czyli takie, które nie jest częścią integralną żadnego państwa.
Na ten moment Zełenski nie odniósł się oficjalnie do warunków postawionych mu przez Wołodina. W sobotę 16 kwietnia prezydent Ukrainy udzielił wywiadu ukraińskim mediom internetowym, w którym odniósł się do kwestii negocjacji z Rosją. – Mariupol może być jak dziesięć Borodzianek i chcę powiedzieć, że zniszczenie naszych wojskowych, naszych chłopców postawi kropkę we wszystkich negocjacjach – oznajmił polityk.
Jak podkreśla "Ukraińska Prawda", negocjacje z Rosją stanęły w miejscu po rosyjskich rzeziach cywilów dokonanych w Buczy i Borodziance. Żołnierze Rosji i Kadyrowcy dokonali tam ludobójstwa cywilów. Wielu z nich znaleziono ze związanymi rękami i ranami od pocisku z tyłu głowy.
Co więcej, mediach donosiły o tym, że kobiety były tam gwałcone na oczach własnych dzieci. Cywile, którzy przetrwali mówili, że Rosjanie strzelali do nich jak na polowaniu – do ludzi, którzy z piwnicy wyszli po wodę.
Zełenski o ataku jądrowym z rozkazu Putina
Warto także wspomnieć, że Zełenski w rozmowie z amerykańską telewizją CNN ostrzegał przed kolejnymi planami Władimira Putina. – Nie tylko Ukraina, ale wszystkie kraje powinny się obawiać możliwości zastosowania przez Rosjębroni jądrowej – mówił.
Jego zdaniem istnieje szansa, że ta informacja może się nie potwierdzić. Dodał jednak, że należy być czujnym. – Kiedy Rosjanie powiedzieli, że mamy broń chemiczną, powinniśmy zacząć się spodziewać, że sami jej użyją – tłumaczył swoją opinię. Chodzi o to, że Rosjanie oskarżali Ukrainę, że w tym kraju trwają badania nad bronią chemiczną.
– Być może da się zakończyć tę wojnę bez dialogu, bez kompromisu, ale jaka jest tego cena? Ofiary w ludziach. I tę cenę płacą Ukraińcy. Musimy zrobić wszystko, by ta wojna nie ciągnęła się w nieskończoność – skwitował prezydent Ukrainy.