
Popis księdza u Jaworowicz. Zaskakujące słowa w "Sprawie dla reportera"
Uczestniczka "Sprawy dla reportera" powiedziała, że jej mąż nie tylko nadużywa alkoholu i narkotyków, ale także zabrał ich dzieci do mieszkania swojej matki. Podczas rozprawy rozwodowej sąd zgodził się, by na czas trwania procesu, zostały one w rodzinie mężczyzny.
Poza środkami odurzającymi mąż pani Kariny miał stosować wobec niej przemoc fizyczną i psychiczną. Jak wyjaśniła, była opluwana i oblewana myjką ciśnieniową. Co więcej, ojciec miał podjąć próbę rozjechania kobiety samochodem.
Elżbieta Jaworowicz poddała debacie kwestie odzyskania przez panią Karinę pełnej opieki nad dziećmi. Głos zabrał ksiądz Doroteusz Sawicki, który odniósł się do przypowieści biblijnej o królu Salomonie.
– Nie chciałbym, żeby Pan Bóg to rozwiązał, bo Salomon kiedyś chciał rozwiązać, przecinając dziecko na pół – powiedział na antenie TVP. Chwilę później duchowny zaczął zachęcać rozpadające się małżeństwo do wzajemnego wybaczenia.
– Państwo musicie zawalczyć o to, żeby sobie wybaczyć i zaakceptować, że tego drugiego rodzica, jaki by on nie był, dzieci muszą mieć – dodał. Następnie zadał kobiecie bulwersujące pytanie.
– Chciałbym od pani usłyszeć, co by pani zaoferowała byłemu mężowi, gdyby dzieci były u pani? To jest coś, czym może pani obalić wszystkie zarzuty – stwierdził. Chwilę później pani Karina zaniosła się płaczem.
– ile by chciał! Nie zabrałabym mu tego (kontaktu z dziećmi - red.), bo wiem, że dzieci też go kochają – odpowiedziała.
Jak pisaliśmy w naTemat, "Sprawa dla reportera" doczekała się "uznania" nawet w TVN. W czwartkowym wydaniu "Faktów" to właśnie program Elżbiety Jaworowicz stał się koronnym dowodem na spadającą jakość przekazywanych przez TVP treści.
Przedstawiono fragment produkcji, w której uskarżano się na ukraińską wiedźmę, która miała rzucać klątwy, a także "przemienić" dziecko-Polaka na dziecko-Ukraińca. – Przemieniła syna Polaka w Ukraińca. Czy to są czary, czy tylko polskie prawo wykorzystane niecnie – zastanawiała się prowadząca.