Michał Koprowski
Władimir Putin wydał dekret ws. uproszczenia trybu otrzymywania obywatelstwa Rosji przez ukraińskie dzieci. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy poinformowało, że za pośrednictwem tej regulacji, prezydent Rosji zalegalizował porywanie dzieci.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy podkreśla, że dekret Władimira Putina traktowany jest jako "próba zalegalizowania nielegalnego przemieszczenia na terytorium Rosji ukraińskich dzieci z tymczasowo okupowanych przez rosyjską armię terytoriów Ukrainy".
W komunikacie podkreślono, że od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę, Rosjanie przymusowo wywieźli na terytorium swojego kraju "setki tysięcy obywateli", w tym dzieci. Ukraińska państwowa agencja prasowa podaje, że według stanu z 26 maja, do Rosji siłą wywieziono ponad 238 tys. dzieci z Ukrainy.
W ubiegłym tygodniu Władimir Putin podpisał dekret, według którego mieszkańcy okupowanych terytoriów obwodu chersońskiego i zaporoskiego, aby otrzymać rosyjskie obywatelstwo, będą mogli skorzystać z uproszczonej procedury.
W ramach regulacji, osoby pochodzące z powyższych terenów, które posiadają co najmniej jednego rosyjskiego rodzica, na stałe mieszkają w Rosji lub są przedstawicielami niektórych grup zawodowych, będą mogły otrzymać rosyjskie obywatelstwo na drodze uproszczonej procedury.
Warto przypomnieć, że prezydent Rosji w 2019 r. wydał podobny dekret. Wówczas z uproszczonej procedury nadawania obywatelstwa rosyjskiego skorzystać mogli mieszkańcy separatystycznych republik Doniecka i Ługańska.
Może Cię zainteresować: Ukraina bez RPO. Denisowa nagle odwołana na wniosek partii Zełenskiego
Aktualnie przepisy te zostały zmodyfikowane. Mieszkańcy innych terenów, które są okupowane przez Rosjan (obwód chersoński, część obwodu zaporoskiego), również będą mogli skorzystać z uproszczonej procedury.
Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oznajmiło, że decyzja w tej sprawie jest kolejnym świadectwem "zbrodniczych celów" Rosji. "Dekret prezydenta Rosji jest nieważny i nie wywołuje żadnych skutków prawnych. Decyzja ta nie wpłynie na obywatelstwo osób, które zamieszkują na czasowo okupowanych terenach na Ukrainie" – podkreślono w komunikacie MSZ Ukrainy.
Tymczasem, rosyjskie Ministerstwo Edukacji w marcu zaczęło edukować dzieci, wyjaśniając dlaczego "misja wyzwolenia w Ukrainie jest koniecznością". Z transmitowanych lekcji tamtejsze dzieci mają dowiadywać się m.in. dlaczego "NATO jest zagrożeniem dla Rosji" i dlaczego kraj postanowił bronić "pokojowych mieszkańców donieckich i ługańskich republik ludowych".