Beata Szydło skomentowała słowa Very Jourovej o blokadzie wypłat 35,4 miliardów euro unijnych środków dla Polski. Według polityczki Prawa i Sprawiedliwości część przedstawicieli Komisji Europejskiej chce za wszelką cenę uniemożliwić Warszawie korzystanie z Krajowego Planu Odbudowy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie spełnia kamieni milowych planu naprawczego – ucięła urzędniczka – Jeśli nie będzie wystarczającej odpowiedzi w postaci prawnie wiążących zasad dla polskiego sądownictwa, które będą odpowiadały kamieniom milowym, nie wypłacimy pieniędzy – dodała.
W podobnym tonie jeszcze w czerwcu wypowiadała się sama Ursula von der Leyen. – Żadne pieniądze nie zostaną wypłacone, dopóki nie dojdzie do zrealizowania tych reform – ogłosiła. Warto jednak zauważyć, że słowa Jourovej to pierwsza tego typu otwarta deklaracja o ustawie Andrzeja Dudy płynąca zKomisji Europejskiej.
Wiele wskazuje na to, że Jourova podzieliła się prywatną opinią. W rozmowie z TVN24 rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer powiedział, że nie doszło jeszcze do rozpoczęcia oficjalnej analizy ustaw naprawczych Prawa i Sprawiedliwości.
– Nie jesteśmy na tym etapie, by dokonywać takiej oceny, to dopiero przed nami. Dziś nie możemy więc powiedzieć, czy przepisy wypełniają kamienie milowe, czy też nie – doprecyzował.
Sprostowanie nie uspokoiło Beaty Szydło, która za pośrednictwem Twittera stwierdziła, że jest zaniepokojona słowami Jourovej bez względu na to, czy w trakcie wystąpienia wygłaszała prywatną opinię, czy też stanowisko całej Komisji Europejskiej.
"Wypowiedź Very Jourovej, nawet jeśli nie jest opinią całej Komisji, jest bardzo niepokojąca. Oznacza bowiem, że część członków KE szuka sposobów, by za wszelką cenę zablokować środki z KPO dla Polski. Konsensualne postępowanie Polski nie ma dla nich znaczenia" – napisała na Twitterze.
Tak Duda i Morawiecki chcieli odmrozić unijne środki dla Polski
Przypomnijmy, że prezydent Polski chciał zakończyć spór między Mateuszem Morawieckim a Unią Europejską poprzez zaproponowanie likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Inicjatywa przeszła przez parlament, a ostatecznie, weszła w życie. W trakcie debaty nad ustawą eksperci i opozycja wielokrotnie zwracali uwagę, że nowe przepisy tak naprawdę nie kończą żadnego sporu z Brukselą.
Projekt doprowadził bowiem jedynie do zmiany Izby Dyscyplinarnej na Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Instytucja będzie składała się z 11 sędziów, których będzie wybierał Andrzej Duda.
Ich kadencja będzie trwała pięć lat. Wybór będzie odbywał się w drodze losowania spośród 33 sędziów pracujących w izbach Sądu Najwyższego. Żaden z członków Izby nie będzie miał żadnego specjalnego, uprzywilejowanego statusu.
Krajowy Plan Odbudowy składa się na 158,5 miliardów złotych, z czego 106,9 miliardów złotych to będą środki przyznane w ramach dotacji. 51,6 miliardów złotych stanowić będą zaś preferencyjne pożyczki.