Na środku ulicy w Puławach leżała trumna, którą "zgubił" jeden z lokalnych zakładów pogrzebowych. Zdjęcie z niestandardowego zdarzenia trafiło do mediów społecznościowych. Sytuacja była o tyle zaskakująca, że sama właścicielka zakładu pogrzebowego była przekonana, iż ma przed sobą fotomontaż. Jak jednak twierdzi kierowca, do wyznaczonego miejsca dowiózł wszystkie trumny.
Dziennikarze lokalnego dziennika skontaktowali się z zakładem pogrzebowym, który potwierdził, że trumna należy do nich.
– Na początku myślałam, że to fotomontaż – powiedziała w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" właścicielka zakładu pogrzebowego Memento Mori Grażyna Woźniak.
W rozmowie z lokalnym dziennikiem powiedziała także, w jaki sposób mogło dojść do incydentu. – Przypuszczam, że zawiodło zabezpieczenie. Być może pracownik był też w roztargnieniu – dodała.
Co ciekawe, konieczne jest dokładne wyjaśnienie sprawy, ponieważ kierowca karawany jest przekonany, że w trakcie podróży nie zgubił żadnej trumny.
Z informacji przekazanych przez zakład Memento Mori wynika, że trumna była pusta.
– Dzisiaj pracownicy mieli przewieźć pustą trumnę z naszego zakładu przy Budowlanych do zakładu przy Piaskowej – zapewniła w rozmowie z dziennikarzami "Dziennika Wschodniego".
Jak zaznaczyła, w dniu zdarzenia firma była odpowiedzialna za obsługę dwóch pogrzebów. Jeden odbył się przed, a drugi już po niecodziennym incydencie.
W wyniku zdarzenia drogowego, na szczęście, nikomu nie stała się krzywda.