Adam Glapiński w czasie spaceru na molo w Sopocie został zaczepiony przez kobietę, która zadała mu kilka pytań o szerzący się w Polsce kryzys. Żona prezesa NBP życzyła kobiecie "wygranej w totolotka" i stwierdziła, że obywatelka mogła cieszyć się "najtańszym kredytem w historii".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ostatnia decyzja RPP miała miejsce 7 lipca i spowodowała, że stopy procentowe NBP są wyższe o 0,50 punktu procentowego
Wielu Polaków zastanawia się, jak spłacić kredyt w czasie rosnącej inflacji
W Sopocie pewna kobieta o te kwestie zapytała bawiącego w kurorcie Adama Glapińskiego
Zepsute wakacje Adama Glapińskiego w Sopocie. Padły trudne pytania
W sieci pojawiło się interesujące nagranie z sopockiego molo. Młoda kobieta zauważa Adama Glapińskiego z żoną i podchodzi do nich, pytając o możliwość krótkiej rozmowy. Prezes Narodowego Banku Polskiego zgodził się, a Polka zapytała, jak młodzi ludzie mają żyć w czasach obecnego kryzysu.
Zanim szef NBP zdążył odpowiedzieć, na jego rozmówczynię naskoczyła Katarzyna Glapińska. – Głosować na Tuska, na pewno będzie lepiej – emocjonowała się. Rozmówczyni wyraźnie zdziwiona zapytała, czy to jej realna odpowiedź, czy ironia, a żona polityka "dobrej zmiany" powtórzyła swoje słowa.
Wtedy do rozmowy włączył się Adam Glapiński, który zapytał, kiedy kobieta brała swój kredyt. Gdy odpowiedziała, że dwa lata temu, usłyszała, iż miała "najtańsze raty w historii". – Cieszyła się Pani, że miała najniższy kredyt? – dopytywała arogancko żona prezesa NBP.
Kobieta odpowiedziała, czy teraz ma więc się cieszyć, że pracuje na trzy etaty (żeby spłacić kredyt - red.). Ponownie żona Glapińskiego stwierdziła, iż Polka spłaca raty "normalne". Rozmówczyni wyznała, że po ostatniej konferencji Glapińskiego zrozumiała niewiele, dlatego chce się dowiedzieć, jak ma sobie poradzić ze spłacaniem kredytu.
Wreszcie prezes miał okazję dojść do głosu na dłużej. – W lecie będą najwyższe stopy (...), a potem zaczną lekko spadać – oznajmił. Kobieta powiedziała, że nie da rady ze spłatą, ale prezes polecił jej skorzystać z wakacji kredytowych.
Rozmówczyni wyjaśniła, że wreszcie i tak będzie musiała go spłacić, ale Glapiński dodał, iż nie wie, jakie wtedy będą stopy procentowe. "Ja Pani życzę, żeby wygrała pani w totolotka" - powiedziała kobiecie żona Glapińskiego.
Trudno jednak odebrać życzenia jako słowa wsparcia, bo chwilę potem Katarzyna Glapińska dodała, że gdy rozmówczyni brała kredyt, stopa wynosiła 0,1, co czyniło ją najniższą w historii. Zabrzmiało to, jakby młoda kobieta mogła przewidzieć obecny wzrost cen i stóp procentowych, więc sama jest sobie winna.
Rozmówczyni Glapińskich wyznała, że boi się zapaści gospodarczej, nie wie, jak prowadzić swoją firmę, a co więcej obawia się o to, że mieszkanie zostanie jej odebrane. Żona Glapińskiego odpowiedziała, że najlepiej w tej sprawie "pogadać z Putinem". - Nie rozmawiam z oprawcami. To nie jest tylko Putin — odpowiedziała jej turystka.
W tym momencie kobieta wyznała, że jest działaczką AgroUnii i będzie "działać dla rolników i słabszych ludzi". - Każdemu jest ciężko i każdego chcę reprezentować. Tylko nie chcę, żeby moje pokolenie było straconym pokoleniem — powiedziała aktywistka.
Zapytany o to czy inflacja się zwiększy i stopy procentowe urosną, Glapiński zapowiedział jedynie, że jeśli tak to o 0,25. Działaczka AgroUnii podkreśliła, że trzyma Glapińskiego za słowo, a ten odparł: "Proszę trzymać, niech pani ma zaufanie".