Andrzej Duda jest zirytowany przedłużającymi się negocjacjami z Unią Europejską dotyczącymi środków z Krajowego Funduszu Odbudowy - donosi Wirtualna Polska. Prezydent odcina się od negocjacji, w których wciąż nie widać porozumienia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Andrzej Duda nie chce dalej angażować się w spór Komisji Europejskiej z rządem ws. odblokowania środków z KPO
Z otoczenia głowy państwa płyną głosy, że Duda, który zgłosił kilka miesięcy temu projekt ustawy zaakceptowany przez KE, obecnie chce, by rząd radził sobie sam
Jak donosi WP, Andrzej Duda jest zirytowany impasem w sprawie KPO. Nie zamierza dłużej wspierać rządu Mateusza Morawieckiego w staraniach o miliardy euro z unijnej kasy. Nie chce angażować się jako prezydent w odwieczny spór z unijnymi instytucjami.
– Prezydent przygotował projekt ustawy, który kilka miesięcy temu został zaakceptowany przez szefową Komisji Europejskiej Ursulę von der Leyen. To była ręka wyciągnięta do obu stron sporu i zielone światło dla KPO. Dziś niech rząd sam to załatwia z Komisją – powiedziała Wirtualnej Polsce osoba z otoczenia Andrzeja Dudy. Stanowisko prezydenta ma być podobne.
W najnowszym wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała, że nowa ustawa o SN nie może sprawić, że pieniądze z KPO będą odblokowane, gdyż nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej".
Von der Leyen zaznaczyła, że tę kwestię należy rozwiązać, aby spełnić warunki przyznania Polsce pieniędzy z KPO. Dodała, że Polska musi zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości w tej sprawie, co jeszcze nie nastąpiło. I właśnie to budzi oburzenie w otoczeniu Andrzeja Dudy.
Urzędnicy Kancelarii Prezydenta irytują się postawą Komisji Europejskiej. WP wskazuje też, że PiS nie zamierza wycofywać się z noweli ustawy. Otoczenie prezydenta mówi "dość" - relacjonuje WP.
– Zrobiliśmy, co mogliśmy. Na stole był projekt, który zyskał akceptację szefowej Komisji Europejskiej. Droga do porozumienia była otwarta. A co się stało potem, to już sprawa rządu. I niech rząd sobie z tym radzi – powiedział informator Wirtualnej Polski.
Dodatkowo okazało się, że kwota bezzwrotnych dotacji dla Polski już została zmniejszona o 1,3 mld euro. Przewodnicząca Komisji Europejskiej przyznała co prawda, że "nowe prawo jest ważnym krokiem", ale nadal nie spełnia warunków przyznania środków.
KE zatwierdziła polski KPO, PE jeszcze nie
Wspomnijmy, że Komisja Europejskazatwierdziła polski Krajowy Plan Odbudowy, ale pod warunkiem, że zostaną spełnione wszystkie tzw. kamienie milowe. Jednym z tych warunków była likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Postanowienia KE nie zaakceptował Parlament Europejski. Eurodeputowani są zdania, że Polska pod rządami PiS nadal łamie zasady praworządności i dopóki to się nie zmieni, wypłata środków z KPO nie zostanie uruchomiona.
Jak informowaliśmy w naTemat pod koniec czerwca, w wystąpieniu w Parlamencie Europejskim deputowany z Niemiec Daniel Freund zapytał Verę Jourovą, czy według niej ustawaAndrzeja Dudy wystarczy, by zakończyć spór na linii Bruksela-Warszawa.
– Reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce nie spełnia kamieni milowych planu naprawczego – podsumowała wówczas Jourova.
– Jeśli nie będzie wystarczającej odpowiedzi w postaci prawnie wiążących zasad dla polskiego sądownictwa, które będą odpowiadały kamieniom milowym, nie wypłacimy pieniędzy – dodała.