Wrocławski sąd warunkowo umorzył sprawę Władysława Frasyniuka. Opozycjonista z czasów PRL był oskarżony o znieważenie polskich żołnierzy. Wyrok sądu bardzo nie spodobał się Zbigniewowi Ziobrze. We wpisie na Twitterze nazwał Frasyniuka śmieciem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Patrzę też z niepokojem na tę arogancję, chamstwo, prostactwo. Szczerze mówiąc, słowo żołnierz jest upokarzające dla tych wszystkich, którzy byli na misjach polskich poza granicami, bo ja mam wrażenie, że to jest wataha – stwierdził. – Tak nie postępują żołnierze. Śmieci po prostu. To nie są ludzkie zachowania, trzeba to mówić wprost. To antypolskie zachowanie. Ci żołnierze nie służą państwu polskiemu, przeciwnie: plują na te wszystkie wartości, o które walczyli pewnie ich rodzice, albo dziadkowie – dodał.
Zawiadomienie do prokuratury skierowali wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski oraz szef MON Mariusz Błaszczak. Frasyniuk usłyszał zarzuty na początku listopada ubiegłego roku. Pod koniec tego tygodnia wrocławski sąd warunkowo umorzył sprawę byłego opozycjonisty.
Wyrok sądu nie przypadł do gustu szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze. We wpisie na Twitterze nazwał Frasyniuka śmieciem.
Ziobro o Frasyniuku: śmieć
"Polski Żołnierzu, pamiętaj, żaden śmieć nie jest w stanie Cię obrazić. Bronisz nas, naszych dzieci, domów, Ojczyzny. Na polskie sądy może nie masz co liczyć, ale na Polaków zawsze. Jesteśmy z Ciebie dumni. Chwała Ci, polski Żołnierzu!" - napisał na Twitterze Ziobro.
Dodajmy, że Frasyniuk w czasie procesu wcale nie wycofał się ze swoich słów. – Mój ówczesny komentarz był za łagodny i nieskuteczny, bo nie uruchomił cywilizowanego myślenia wśród polskich polityków. Nie udało mi się spowodować dopuszczenia organizacji pomocowych do ludzi, którzy tej pomocy na granicy potrzebowali – mówił mediom były opozycjonista podczas procesu.
Pytany o ponowną ocenę zachowania żołnierzy przyrównał ich do Ludowego Wojska Polskiego: – Zostali tam wysłani i postawieni wbrew swojej woli, co jest nawiązaniem do najgorszej tradycji LWP, które też wykorzystywane było wobec ludności cywilnej. Jestem tego najlepszym przykładem, bo w latach 80. to nie milicja, ale służby wojskowe wykorzystywane były do zwalczania opozycji demokratycznej.
Na granicy z Białorusią nadal źle się dzieje
Natomiast w kwestii działań na granicy - to organizacje pozarządowe regularnie alarmują, że polskie służby łamią nadal na granicy prawo, w tym przez nielegalne cofanie migrantów na Białoruś. Grupa Granica informuje na przykład, że na tej granicy zginęło co najmniej 26 osób, co najmniej 187 uważa się za zaginione.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.