Przypomnijmy, że wypowiedź, którą były opozycjonista wygłosił w sierpniu 2019 roku w TVN24, odbiła się szerokim echem. Władysław Frasyniuk krytykował żołnierzy i Straż Graniczną za działania na granicy polsko-białoruskiej.
Zawiadomienie do prokuratury skierowali wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski oraz szef MON Mariusz Błaszczak. Frasyniuk usłyszał zarzuty na początku listopada ubiegłego roku. Pod koniec tego tygodnia wrocławski sąd warunkowo umorzył sprawę byłego opozycjonisty.
Czytaj także: Zaskakujący wpis żony Frasyniuka. Broni męża i wbija szpilę stacji TVN24
Wyrok sądu nie przypadł do gustu szefowi MS Zbigniewowi Ziobrze. We wpisie na Twitterze nazwał Frasyniuka śmieciem.
"Polski Żołnierzu, pamiętaj, żaden śmieć nie jest w stanie Cię obrazić. Bronisz nas, naszych dzieci, domów, Ojczyzny. Na polskie sądy może nie masz co liczyć, ale na Polaków zawsze. Jesteśmy z Ciebie dumni. Chwała Ci, polski Żołnierzu!" - napisał na Twitterze Ziobro.
Dodajmy, że Frasyniuk w czasie procesu wcale nie wycofał się ze swoich słów. – Mój ówczesny komentarz był za łagodny i nieskuteczny, bo nie uruchomił cywilizowanego myślenia wśród polskich polityków. Nie udało mi się spowodować dopuszczenia organizacji pomocowych do ludzi, którzy tej pomocy na granicy potrzebowali – mówił mediom były opozycjonista podczas procesu.
Pytany o ponowną ocenę zachowania żołnierzy przyrównał ich do Ludowego Wojska Polskiego: – Zostali tam wysłani i postawieni wbrew swojej woli, co jest nawiązaniem do najgorszej tradycji LWP, które też wykorzystywane było wobec ludności cywilnej. Jestem tego najlepszym przykładem, bo w latach 80. to nie milicja, ale służby wojskowe wykorzystywane były do zwalczania opozycji demokratycznej.
Natomiast w kwestii działań na granicy - to organizacje pozarządowe regularnie alarmują, że polskie służby łamią nadal na granicy prawo, w tym przez nielegalne cofanie migrantów na Białoruś. Grupa Granica informuje na przykład, że na tej granicy zginęło co najmniej 26 osób, co najmniej 187 uważa się za zaginione.