Na światło dzienne wychodzą coraz to nowsze informacje o skandalicznym zachowaniu Ezry Millera. Tym razem zagraniczne media informują, że hollywoodzki gwiazdor miał być liderem sekty w europejskim państwie. Co ciekawe, wszystko wskazuje na to, że mimo kontrowersji premiera filmu "Flash" z jego udziałem jednak się odbędzie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nowe informacje o kontrowersyjnym zachowaniu Ezry Millera. Gwiazdor filmu "Fantastyczne zwierzęta" i "Musimy porozmawiać o Kevinie" miał prowadzić sektę na Islandii
Mimo doniesień o niepokojącym zachowaniu hollywoodzkiego gwiazdora wytwórnia Warner Bros. ogłosiła, że premiera filmu "Flash" z jego udziałem nie zostanie wycofana
Miller był już twarzą niejednego skandalu. W 2020 roku media społecznościowe obiegło nagranie z Rejkiawiku, na którym aktor chwycił kobietę i rzucił nią o ziemię.
Co z premierą "Flasha"?
Warner Bros. zrezygnował ostatnio z wypuszczenia filmu "Batgirl", nad którym prace zostały zakończone, i który miał ukazać się w tym roku. Niestety widzowie nie zobaczą go ani w kinach, ani na platformie HBO Max. Ale wszystko wskazuje na to, że premiery "Flasha" nic nie jest w stanie zakłócić. Nawet zachowanie odtwórcy tytułowej roli.
Informacje o reakcjach wytwórni na doniesienia dotyczące Ezry Millera często pochodziły z drugiej ręki. Dopiero niedawno wyjaśniło się, co tak naprawdę Warner Bros. Planuje względem „Flasha”. W trakcie ogłaszania wyników firmy za drugi kwartał 2022 roku dyrektor generalny Warner Bros. Discovery, David Zaslav, powiedział, że nie może doczekać się premiery filmu o Barrym Allenie.
– Widzieliśmy "Flasha", "Black Adama" i "Shazam 2". Jesteśmy tym niezwykle podekscytowani. Sądzimy, że są wspaniałe i uważamy, że możemy je jeszcze bardziej udoskonalić – miał przyznać zgodnie z ustaleniami "Variety".
Nowe fakty dot. Ezry Millera
Portalowi Insider udało się w ostatnim czasie porozmawiać z kobietą, która twierdzi, że na początku 2020 roku (w trakcie kręcenia "Fantastycznych zwierząt. Tajemnic Dumbledore’a") Ezra Miller miał prowadzić sektę w Rejkiawiku. Zgodnie z jej doniesieniami aktor mieszkał z grupą ludzi w wynajętym przez Airbnb domu, który przypominał "komunę". Co więcej, 27-letni wówczas gwiazdor miał być w związku z 18-letnią kobietą.
– Nikt nie mógł mu się przeciwstawiać – zdradziła, podkreślając, że osoby zamieszkujące z Millerem pod jednym dachem miały mieć z nim stosunki seksualne.
Jak pisała wcześniej w naTemat dziennikarka Ola Gersz, dwa lata temu na Twitterze pojawiło się wideo nakręcone na Islandii, na którym Miller mocno chwycił kobietę za szyję i powalił ją na ziemię. Autentyczność nagrania potwierdził magazyn "Variety", a tożsamość aktora - pracownik baru Prikið Kaffihús w Rejkiawiku, w którym doszło do incydentu. Zaatakowana kobieta miała być fanką Millera, który został później wyproszony z lokalu przez obsługę.
Przypomnijmy również, że to nie pierwszy raz, kiedy Miller został oskarżony o bycie liderem sekty. W rozmowie z "The Post" Sara Jumping Eagle, która dorastała w rezerwacie Pine Ridge w Południowej Dakocie, powiedziała, że gwiazda filmu "Liga Sprawiedliwych" oraz "Flash" zrobiła jej 18-letniej córce Tokacie Iron Eyes pranie mózgu. Kobieta oskarżyła też aktora o napaść na dziecko.
– Nie pozwala Tokacie i pozostałym dziewczynom kąpać się ani malować. Muszą prosić go o pozwolenie – wyjaśniła, dodając, że Miller zawłaszcza sobie kulturę rdzennych Amerykanów.