Katastrofa ekologiczna Odry wreszcie wywołała reakcję rządu. Jacek Ozdoba zwołał na miejscu konferencję prasową. W trakcie wystąpień doszło do awantury z udziałem lokalnej społeczności. – Ludzie, bardzo proszę, nie Ozdoba. Ktoś mądrzejszy, ja go mam w telewizji codziennie – krzyczeli mieszkańcy.
Reklama.
Reklama.
Odra została skażona niezwykle toksyczną substancją. Nieoficjalnie mówi się o mezytylenie
Na miejscu wreszcie stawił się sekretarz stanu w resorcie klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. W trakcie konferencji doszło do awantury
Przedstawiciele społeczności lokalnej zarzucali ignorowanie szeregu skarg i doniesień o niepokojących wydarzeniach nad rzeką
Jacek Ozdoba ruszył nad Odrę. Podczas konferencji doszło do awantury
Podczas konferencji Jacka Ozdoby i polityków rząduMateusza Morawieckiego, w odległości kilku metrów od kamer, gromadzili się aktywiści i członkowie lokalnej społeczności.
Przedstawiciele rządu zaczęli briefing od podziękowań dla wędkarzy i mieszkańców za zaangażowanie na rzecz oczyszczeniaOdry. Sprawcę zatrucia wprost nazwano bandytą. – Za to odpowiedzialność ponoszą ci, którzy to zrobili – odpierał zarzuty Grzegorz Witkowski z resortu infrastruktury.
Mieszkańcy zaczęli dopytywać o to, kto jest odpowiedzialny za tę katastrofę, wyrażając niezadowolenie z opieszałości rządu. – Ja nie chcę teraz mówić o winnych, bo ich jeszcze nie znamy – ucinał Witkowski.
– Cztery lata temu w Warszawie mieliśmy do czynienia z katastrofą ekologiczną w Czajce. Dwa lata temu mieliśmy do czynienia z recydywą w tej samej sytuacji – zarzucał Witkowski. Jego słowa wywołały salwę śmiechu.
"Co robił rząd?! Na wczasy pojechał?", "Tylko nie Ozdoba"
– Niech pan takich rzeczy nam nie opowiada. My stoimy tu w słońcu, a pan tu o samorządach – krzyczał jeden z wędkarzy. – Od dwóch tygodni ta ławica martwych ryb płynie! I co, nie widzicie?! – krzyczał – Konkrety, dajcie konkrety – apelowali mieszkańcy.
– Chcemy, żeby prezes od Wód (Wód Polskich - red.) powiedział nam, jakie jest stężenie substancji, która zatruwa wodę – krytykowała zza kamer kobieta. – Od dwóch tygodni zgłaszamy w opolskim, że rzeka śmierdzi i są ślady substancji. Co robił rząd?! Na wczasy pojechał? – krzyczał inny aktywista.
– Cały ekosystem jest zagrożony – mogliśmy usłyszeć – Chcemy wiedzieć, co to jest za substancja – dodawał tłum – Ludzie, bardzo proszę, nie Ozdoba. Ktoś mądrzejszy, ja go mam w telewizji codziennie. Mieszkam 20 kilometrów stąd. Przejeżdżam codziennie, a Ozdoba codziennie łże i kłamie – protestował ktoś inny.
Polityk Solidarnej Polski został w końcu dopuszczony do głosu, po czym powiedział to, co już wszyscy wiedzieli. – Mamy najprawdopodobniej do czynienia z przestępstwem w postaci wprowadzenia do wody substancji, która powoduje śmierć ryb i innych organizmów – ogłosił.
– Kiedy tylko pojawiły się niepokojące informacje, inspekcja pobrała próbki wody. Próbki początkowo wykazały podwyższenie parametrów chemicznych. Codziennie weryfikowano stan chemiczny i biologiczny – dodał.