Sesja zdjęciowa Olafa Scholza w ogrodach Urzędu Kanclerskiego została zakłócona przez dwie aktywistki, które odsłoniły piersi. Miały na nich napisy takie jak: "Gas embargo now!". Niemiecki polityk pozostał niewzruszony i dalej pozował do zdjęć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W niedzielę niemiecki kanclerz brał udział w dniu otwartym w swoim urzędzie
Podczas sesji zdjęciowej doszło jednak do incydentu. Obok Olafa Scholza pojawiły się bowiem dwie aktywistki topless
Kobiety domagały się, aby wprowadzić embargo na gaz z Rosji
Jak podają niemieckie media, podczas oprowadzania w ogrodzie Urzędu Kanclerskiego w Berlinie w czasie dnia otwartego rządu doszło do incydentu. Dwie demonstrantki, które pozowały obok Olafa Scholza, najpierw prosiły o selfie, ale potem zdjęły ubranie. Na nagich piersiach miały napisane: "Embargo na gaz teraz!". Kobiety natychmiast zostały zabrane przez ochroniarzy.
Dodajmy, że rząd niemiecki, podobnie jak austriacki, odrzucał dotychczas embargo gazowe wobec Rosji, uzasadniając to tym, że w przeciwnym razie nie można zagwarantować bezpiecznych dostaw energii. Jednak Rosja ze swojej strony w międzyczasie znacznie ograniczyła swoje dostawy.
Co Niemcy planują w sprawie uniezależnienia się od gazu z Rosji?
Podczas spotkania z obywatelami Scholz odniósł się także do alternatywnych dróg importu, w tym nowych terminali skroplonego gazu ziemnego. Jak mówił, "możemy mieć nadzieję, że pierwszy zostanie oddany do użytku na początku przyszłego roku, a kolejne w ciągu roku". - Wtedy rozwiążemy problem bezpieczeństwa dostaw. Będzie to gdzieś na początku 2024 roku - kontynuował kanclerz.
Najnowszy sondaż Kantar dla magazynu "Focus" potwierdza, że najsilniejszą formacją na niemieckiej scenie politycznej znowu są chadecy z CDU/CSU. Gdyby Niemcy skład Bundestagu wybierali w tę niedzielę, partia Friedricha Merza zwyciężyłaby z poparciem na poziomie 28 proc.
Na drugim miejscu – z 23-proc. poparciem – znaleźli się zieloni z Die Grünen, czyli formacja współtworząca aktualną koalicję, którą w rządzie reprezentują m.in. odpowiedzialny za gospodarkę wicekanclerz Robert Habeck i szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock. Socjaldemokratów z SPD w sondażu Kantar odnajdujemy dopiero na trzecim miejscu z wynikiem rzędu 20 proc.
Na 12 proc. głosów niemieckich wyborców może liczyć populistyczna AfD. Ta popularna szczególnie w landach dawnego NRD formacja de facto sama tworzy polityczną drugą ligę. Szanse na udział w podziale mandatów mieliby także liberałowie z koalicyjnej FDP oraz skrajna lewica z Die Linke. Jednak to pierwsze ugrupowanie uzyskało jedynie 6 proc., a drugie 4 proc.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.