Handlarz respiratorami był chroniony? ABW zablokowała działania lubelskiej prokuratury
Michał Koprowski
22 sierpnia 2022, 11:32·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 sierpnia 2022, 11:32
Kolejny zwrot akcji ws. handlarza respiratorami Andrzeja I. Okazuje się, że prokuratura chciała, aby mężczyzna posiadał status ściganego Czerwoną Notą Interpolu. Tak się jednak nie stało, ponieważ Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego skutecznie to zablokowała.
Reklama.
Reklama.
Andrzej I. handlował respiratorami podczas pandemii COVID-19. Ministerstwo Zdrowia podpisało z jego firmą kontrakt opiewający na 200 mln złotych.
Mężczyzna miał dostarczyć 1200 respiratorów. Dotarło zaledwie 200.
Okazuje się, że ABW zablokowała możliwość ścigania handlarza Czerwoną Notą Interpolu.
Andrzej I. był chroniony przez ABW?
Jak podaje "Rzeczpospolita", prokuratura w Lubliniechciała, aby Andrzej I. był ścigany Czerwoną Notą. Natomiast ABW dokonała wpisu w bazie Interpolu, który uniemożliwił ściganie przestępcy z taką informacją.
Komenda Główna Policji miała oddalić prośbę, informując, że wniosek prokuratury trafił na "listę wpisów niekompatybilnych" z uwagi na "figurowanie w SIS II (system informacji Schengen II) danych ww. osoby na podstawie wpisu z art. 36.3 ID Schengen dokonanego na wniosek ABW".
Śledczy byli wyraźnie zaskoczeni decyzją policji, ponieważ prokuratura nie dysponowała informacjami, które świadczyłyby o jakimkolwiek zainteresowaniu Andrzejem I. ze strony ABW.
Wpis ABW w SIS II sprawia, że dana osoba jest dopiero monitorowana, aby zdobyć informacje m.in. "w celu ścigania przestępstw oraz zapobiegania zagrożeniom bezpieczeństwa publicznego lub narodowego".
– Taki wpis to sygnał, że trzeba osobę mieć na oku, ponieważ są wobec niej podejrzenia o przestępczą działalność, ale nie ma jeszcze wystarczających dowodów do zatrzymania i ściągania do kraju – wyjaśnia były wiceszef MSWiA gen. Adam Rapacki na łamach dziennika.
Nieprawidłowość leży tutaj w fakcie, iż wniosek o Czerwoną Notę jest istotniejszy, ponieważ zakłada ściganie w celu zatrzymania i ekstradycji. Wobec tego policja powinna zwrócić się do ABW, aby ta wycofała wpis, biorąc pod uwagę blokowanie działań innych instytucji.
Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego mogła chronić handlarza, udaremniając działania lubelskiej prokuratury, której zależało na zatrzymaniu przestępcy.
O co chodziło w aferze respiratorowej z Andrzejem I.?
Przypomnijmy, że w obliczu pandemii COVID-19Ministerstwo Zdrowia podjęło decyzję o zakupie respiratorów. Resort podpisał kontrakt z firmą E&K, opiewający na 200 mln złotych. W zamian mieli otrzymać 1200 urządzeń.
E&K należało do Andrzeja I., który opuścił kraj pod koniec 2020 r. Z 1200 zamówionych respiratorów, które miały trafić do rządu...dotarło zaledwie 200. Ponadto, posłowie Koalicji Obywatelskiej, Michał Szczerba i Dariusz Joński odkryli, że urządzenia nie trafiły do szpitali, ponieważ były niekompletne. Nie posiadały także odpowiedniego przeglądu oraz gwarancji.