Prawo i Sprawiedliwość kontynuuje wywieranie presji na Niemczech w sprawie reparacji wojennych, jednak Olaf Scholz stawia rządowi Morawieckiego granicę. Na jego ostatni wywiad odpowiedział Arkadiusz Mularczyk – autor raportu, według którego Berlin jest nam winny 6 bilionów 200 miliardów złotych odszkodowań.
Reklama.
Reklama.
6 bilionów 200 miliardów złotych – tyle pieniędzy według Prawa i Sprawiedliwości powinny wypłacić nam Niemcy
Rząd jeszcze nie wysłał noty dyplomatycznej do Berlina, choć nasze oczekiwania już dotarły za Odrę
Olaf Scholz publicznie wyjaśnił, że sprawa jest zamknięta. Teraz odpowiada mu Arkadiusz Mularczyk
Olaf Scholz jednoznacznie o żądaniach Prawa i Sprawiedliwości
Jak się okazało, choć minął już prawie tydzień, a raport Arkadiusza Mularczyka został skończony, to nota dyplomatyczna dla Olafa Scholzawciąż nie została wysłana. Nie przeszkodziło to jednak kanclerzowi w odniesieniu się do sprawy.
– Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym – powiedział w wywiadzie dla dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Do sprawy w rozmowie z Polską Agencją Prasową odniósł się Arkadiusz Mularczyk. Jak stwierdził, "zbrodnie wojenne się nie przedawniają i można dochodzić odszkodowania za nie niezależnie od upływu czasu".
– Jedyne, co nam zostaje, to tzw. procedura dyplomatyczna, czyli negocjacje. Innego organu, do którego moglibyśmy się poskarżyć, nie ma – zaznaczył.
Poseł Mularczyk wciąż jest jednak przekonany, że nota dyplomatyczna może wiele zmienić. – Po wpłynięciu noty dyplomatycznej, którą zapowiedział premiera Mateusz Morawiecki, ta sprawa zostanie jednak wyjaśniona i pan kanclerz zmieni zdanie – stwierdził.
– PiS musi mieć jakiś sukces. I nawet jeśli nie uda się z reparacjami, politycy powiedzą: "Przecież próbowaliśmy, tylko oni nie chcą nam dać". I też będzie sukces – ocenił w rozmowie z naTemat.